Dokładnej liczby ciał nie da się ustalić, ponieważ od zbrodni, o ile była to zbrodnia, minęło ponad 1000 lat. Wydarzyło się to w epoce, gdy Burgundia zwolna traciła niezależność a nad Europą krążyło widmo wikingów.
Studnię odkryli naukowcy z Inrap (Institut national de recherches archeologiques preventives) na terenie antycznego miasta Intaranum. Rozwijało się ono w ciągu czterech piwerwszych wieków naszej ery. W szczytowym okresie rozwoju zajmowało powierzchnię 120 hektarów. Archeolodzy odkopali na terenie tego miasta pozostałości warsztatów rzemieślkiczych, kuźni, kamiennych domostw mieszkalnych, łaźni, basenów.
Do pozyskiwania wody służyły studnie. Archeolodzy zbadali dwie. Było to trudne przedsięwzięcie, wymagało zainstalowania specjalnej platformy na której mógł pracować eksplorator zagłębiony w studni.
W jednej ze studni, o średnicy 130 cm, na głębokości ponad czterech metrów, badacze natrafili na warstwę kości ludzkich. Grubość tej warstwy sięgała trzech metrów. Szkielety te to prawdopodobnie świadectwo makabrycznej masakry dokonanej na ludności cywilnej. W warstwie kości znajdowały się również dwa wielkie żelazne klucze.
Niektóre szkielety zachowały się w porządku anatomicznym. Świadczą o pozycji ciała po wrzuceniu do studni - niektóre spoczywały na plecach, inne na brzuchu, albo przyciśnięte do ściany, z ramionami przy tułowiu albo rozrzuconymi.