Dobrze zachowaną czaszkę neandertalską znalezioną na początku XX wieku w Cova Forada w Hiszpanii, w regionie Walencji, zbadał ponownie zespół z Institut Catala de Paleoecologia Humana i Evolucio Social. Zespołem kierowała dr Marina Lozano.
Wieku tych szczątków nie da się w chwili obecnej dokładnie określić, mają od 150 do 50 tys. lat. Drobiazgowym badaniom poddano strukturę kości i zębów. Na tej podstawie badacze doszli do wniosku, że neandertalczycy dbali o higienę jamy ustnej oraz stosowali zabiegi lecznicze związane z paradontozą. Wiadomość o tym publikuje „PLOS ONE".
Na długo zanim ludzkość zaczęła stosować szczotkowanie zębów, w użyciu były wykałaczki. Ich znaczenie było niedoceniane przez badaczy. W przypadku wielu czaszek neandertalskich z Europy i Bliskiego Wschodu stwierdzono występowanie paradontozy, ale dopiero okaz z Cova Forada został dokładnie przebadany pod tym kątem. Okazało się, że w przypadku tego dorosłego, ale nie starego, mężczyzny doszło do wypadnięcia kilku zębów – nie spowodowała tego próchnica, lecz paradontoza.
Osobnik ten próbował zaradzić chorobie. Badacze odkryli – za pomocą elektronowego mikroskopu skaningowego i aparatu rentgenowskiego – specyficzne ślady na zębach, pozostawione przez drewniane wykałaczki. Choroba była zaawansowana, żuchwa tego osobnika była już porowata w sposób charakterystyczny dla paradontozy. Poza tym kość zębodołów, w których tkwią zęby, jest zdeformowana, masa kostna stała się cieńsza od czterech do ośmiu milimetrów.
Przy tego rodzaju dolegliwości dochodzi z reguły do zapalenia dziąseł, w takim przypadku systematyczne posługiwanie się wykałaczką może zmniejszać ból dziąseł. – Oznacza to, że natrafiliśmy na najstarszy udokumentowany przejaw zabiegów uśmierzających ból – podkreśla dr Marina Lozano.