W egiptologii było wiele hipotez na temat zgonu 19-letniego faraona, którego nietknięty grobowiec odkrył w 1922 roku Howard Carter. Jego śmierć wiązano z trucizną, malarią, epilepsją, ciosem w głowę, chorobą kości, infekcją rany po złamaniu nogi.

Dr Chris Noughton z Egypt Exploration Society skorzystał z pomocy specjalistów z Cranfield Forensic Institute i ponownie zbadał mumię. Na tej podstawie doszedł do wniosku, że  władca zginął pod kołami rozpędzonego rydwanu.

W czasie prześwietlania mumii w 1968 roku wydobyto z niej fragment drewnianego rydwanu, hipoteza Chrisa Noughtona wyjaśnia ten fakt. Faraon ma zmiażdżone żebra i miednicę. Takie obrażenia mogły powstać po przejechaniu koła rydwanu przez człowieka  klęczącego na ziemi. Potwierdziły to specjalne  crash-testy.

W naczyniu, do którego włożono organy wewnętrzne Tutanchamona, nie ma serca – w taki sposób nie postępowano z władcami Egiptu. Zdaniem dr. Noughtona  rydwan zmiażdżył ten organ, nie można go było zabrać wraz z ciałem.

– Ale to nie koniec makabrycznych okoliczności związanych ze śmiercią Tutanchamona, o których  jego współcześni nie wiedzieli –wyjaśnia dr Noughton. –Zwłoki, już po zamknięciu trumny, uległy samozapłonowi, zwęgliły się w temperaturze ponad 200 st. C. Powodem była reakcja chemiczna między olejem oraz lnianymi bandażami i substancjami do balsamowania.