„Murem za polskim mundurem”, „Kamiński podczas pogo”, „Kiedy do Lidla rzucili pączki po 39 groszy, a
potem Biedronka wysłała smsa, że u nich po 29 groszy”, przeróbka płyty Pantery „Vulgar Display Of Power” z uderzającym Mariusza Kamińskiego Antonim Macierewiczem to
tylko część licznych memów, które internauci przedstawili po próbie wdarcia się
Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika do Sejmu. To, że zaplanowana akcja PiS
spali na panewce było wiadomo od czasu, kiedy marszałek Sejmu zaprosił byłych
posłów do parlamentu w charakterze gości i wiadomo było, że nie odpuści. Ale
to, że sytuacja wypadnie tak kabaretowo, przerosło nawet posłów PiS, z
Jarosławem Kaczyńskim na czele. Nie dziwi dzisiejsza deklaracja Wąsika w RMF FM, że kolejnych prób nie będą podejmować.
Jarosław Kaczyński obarcza winą dziennikarzy
– Nie będziemy podejmowali tego rodzaju prób wejścia, bo myśmy dzisiaj też takiej próby w gruncie rzeczy nie podejmowali. Chodziło o to, żeby pewna część naszego klubu, osoby najbardziej znane, porozmawiała z przedstawicielami Straży Marszałkowskiej i uzyskały to, co żeśmy uzyskali. To, że państwo dziennikarze ruszyli za nami, a w związku z tym pozostali zgromadzeni tutaj posłowie też troszkę byli zdezorientowali i też ruszyli, doprowadziło do tego wszystkiego, co tutaj się działo. Nie było to naszym celem – powiedział w środę Jarosław Kaczyński na konferencji prasowej. Tak prezes PiS tłumaczył, dlaczego w środę doszło do przepychanki posłów PiS wraz z Kamińskim i Wąsikiem z funkcjonariuszami Straży Marszałkowskiej. Prezes ma się z czego tłumaczyć i musi znaleźć alibi dla zachowania kolegów, bo mogą wobec nich zostać wyciągnięte konsekwencje prawne. Nietykalność cielesna funkcjonariuszy straży mogła zostać naruszona. Posłowie PiS mają mandat poselski, choć ich to nie usprawiedliwia i mogą stracić immunitet, ale Kamiński i Wąsik nie funkcjonują już jako parlamentarzyści. Konwekcje wobec nich łatwo wyciągnąć.
Kamiński z Wąsikiem recydywistami?
- Wobec wszystkich osób, które wczoraj dopuściły się hańbienia polskiego munduru, zostaną wyciągnięte konsekwencje – powiedział w czwartek marszałek Sejmu Szymon Hołownia. O co chodzi? W środę, podczas próby sforsowania bram parlamentu przez posłów PiS z Kamińskim i Wąsikiem, politycy przepychali się z funkcjonariuszami Straży Marszałkowskiej, Kamiński jednego z nich szarpał za klapy munduru, innemu groził. Agresywny był Antoni Macierewicz, co jest udokumentowane na licznych filmach z wydarzenia. - Kancelaria Sejmu przeanalizuje, czy nie doszło do naruszenia nietykalności cielesnej strażników marszałkowskich - zapowiedział w TVN24 dyrektor generalny gabinetu marszałka Sejmu Stanisław Zakroczymski. Macierewicz ma immunitet, więc z nim może być trudniej. Ale Kamiński jest zwykłym obywatelem, który powinien podlegać takim samym prawom jak inni Polacy. Nie można się wdzierać do Sejmu, ani szarpać z mundurowymi bezkarnie.
Czytaj więcej
Więzień polityczny pobity pod polskim Sejmem. Dlaczego świat milczy? Może dlatego, że „więzień polityczny” ma za kolegę prezydenta dysponującego prawem łaski, a cios w jego szczękę wyprowadził partyjny kolega.
PiS już nie murem za mundurem
Przez lata, kiedy PiS wykorzystywało służby mundurowe do
partyjnych imprez, ochrony prywatnego domu Jarosława Kaczyńskiego
czy siedziby PiS, ówczesna władza stawała „murem za polskim mundurem”. Teraz,
jako największa partia opozycyjna PiS nie szanuje munduru polskiego, za którym
będąc u władzy „stawała murem”. Zachowanie Macierewicza i Kamińskiego (który nadzorował
służby jako szef MSWiA), pokazuje, jak instrumentalnie partia Kaczyńskiego
traktuje polski mundur. Brak konsekwencji wobec posłów PiS będzie zachęcał do kolejnego przekraczania granicy.