Eksperci są zgodni: adresatem nowych standardów opieki okołoporodowej jest personel medyczny, a nie pacjentka. Regulacja została wydana w związku z nowelizacją ustawy o działalności leczniczej z czerwca 2016 r., która upoważniła ministra zdrowia do wydania standardów organizacyjnych w wybranych dziedzinach medycznych zamiast dotychczas obowiązujących standardów ogólnych.

Czytaj także: Prawa pacjentów: w czasie porodu 54,3% kobiet doświadczyło przemocy lub nadużyć

Nowy dokument zastąpi trzy rozporządzenia, które regulują dziś kwestie związane z ciążą, porodem i połogiem. Zarzucano im zbytnią ingerencję w proces diagnostyczno-leczniczy, więc nowe zostawiają wiele decyzji w gestii lekarzy, m.in. znieczulenie zewnątrzoponowe. Co prawda opiekę anestezjologiczną podzielono między lekarza anestezjologa a pielęgniarkę anestezjologiczną, co ma pomóc w sytuacji niedoboru lekarzy, ale nowa regulacja nie gwarantuje rodzącej dostępu do znieczulenia zewnątrzoponowego na życzenie.

Kłopoty mogą mieć też ciężarne chcące rodzić w domu. Położna lub inna osoba odbierająca taki poród będzie musiała wcześniej ustalić zasady przekazania pacjentki lub noworodka do szpitala o odpowiednim stopniu referencyjnym, co może zniechęcić do przyjmowania takich porodów.

podstawa prawna: rozporządzenie z 16 sierpnia 2018 r. DzU z 11 września 2018 r., poz. 1756