Do takiego wniosku prezes NIL doszedł po obejrzeniu programu Studio Polska wyemitowanego w sobotę 19 listopada w TVP Info: „Pomimo faktu, iż przed niewielu dniami wystosowałem pismo do prezesa TVP przesłane do wiadomości Ministra Zdrowia, by zaprzestano działań szkodzących zdrowiu publicznemu w Polsce stwierdzam, że Telewizja Polska kontynuuje akcję antyszczepionkową" – napisał w liście do polskiego społeczeństwa, wysłanym do wiadomości Ministra Zdrowia. „Program wydawał się mieć na celu wywołanie niepokoju wśród osób, które decydują się na szczepienia" – napisał prezes Hamankiewicz.

Zauważył, że sposób prowadzenia programu uniemożliwiał przedstawienie racjonalnych przesłanek za szczepieniem i dopuszczał do obrażania obecnych w studio autorytetów medycznych: „Zamiast spokojnego wysłuchania ekspertów medycznych, pojawiło się przejęcie na siebie roli ekspertów przez prowadzących, wskazujących, że rację ma jedynie ten, który jest przeciwny szczepieniom" - zauważył prezes NIL i dodał, że zamiast danych dotyczących częstotliwości występowania niepożądanych odczynów poszczepiennych (NOP), pojawiła się „głębia ludzkiego nieszczęścia" wzmacniana płaczem obecnej w studio osoby niepełnosprawnej.

Program wyemitowano zaledwie kilka dni po tym, jak prezes NIL wystosował do TVP list w sprawie emisji innego materiału kontestującego zasadność szczepień. Zdaniem NIL „sposób prowadzenia, dobór gości i materiał publicystyczny" w piątym odcinku programu „Szeptem", wyemitowanym przez TVP2 4 listopada, „wskazywały na przeprowadzaną przez Telewizję Polska akcję antyszczepionkową". Izba lekarska uważa, że przedstawianie tematu szczepień w sposób nawołujący do odstępowania od nich, kłóci się z misją publiczną Telewizji Polskiej. „Problemem społecznym w Polsce jest niska wyszczepialność, a wyemitowany program w przybranej formie na pewno nie pomógł w zwiększeniu świadomości obywateli co do konieczności szczepień" – twierdzą lekarze. Wskazują też, że gość programu Ryszard Grzebyk przedstawiany był jako „doktor medycyny naturalnej", choć nie figuruje w rejestrze lekarzy, co znaczy, że nie ma prawa wykonywania zawodu.