Nowelizację ustawy refundacyjnej w zakresie programów lekowych zapowiedział Maciej Miłkowski, wiceminister zdrowia odpowiedzialny za politykę lekową, komentując zmiany w projekcie listopadowego obwieszczenia refundacyjnego.
W poniedziałek po południu minister ogłosił na Twitterze, że nie udało się połączyć programów lekowych leczenia raka piersi w związku z blokadą jednego z podmiotów odpowiedzialnych. Dwie godziny później uspokoił, że firma blokująca udział konkurenta przystała na propozycje ministerstwa. Zaznaczył jednak, że zasady kwalifikacji do programu należy zmienić przy okazji najbliższej nowelizacji.
Jak tłumaczy mec. Juliusz Krzyżanowski, adwokat z kancelarii Baker McKenzie, obecne przepisy ustawy refundacyjnej dotyczące programów lekowych utrudniają dodanie nowego leku do istniejącego programu.
Czytaj także: Ustawa o zawodzie farmaceuty jeszcze w tej kadencji?
– Opis programu lekowego stanowi załącznik do decyzji administracyjnej o objęciu refundacją, a co za tym idzie, staje się integralną częścią decyzji. Włączenie do programu lekowego kolejnego produktu leczniczego wiąże się z koniecznością zmiany jego opisu, a to z kolei wymaga zmiany wszystkich obowiązujących decyzji, do których jest on załączony. Na dodanie innego leku do tego programu musi więc wyrazić zgodę każda firma, której produkt jest już w danym programie. A oczywiste jest, że dla przedsiębiorców w programie wprowadzenie kolejnego leku najpewniej wiązać się będzie ze spadkiem obrotu – tłumaczy mec. Krzyżanowski. Dodaje, że problem może dotknąć też firmy posiadających już leki w programie, jeśli z pewnych względów zachodzi potrzeba zmiany warunków, która pojawiła się dopiero po pewnym czasie stosowania tego leku. – Wówczas też konieczna jest zgoda pozostałych wnioskodawców – wyjaśnia adwokat.