Sprawozdawanie takich informacji zakłada projekt rozporządzenia ministra zdrowia w sprawie zakresu niezbędnych informacji gromadzonych przez świadczeniodawców, szczegółowego sposobu rejestrowania oraz przekazywania ich podmiotom zobowiązanym do finansowania świadczeń ze środków publicznych.
Czytaj także: Brakuje milionów z NFZ na leki dla pacjentów w szpitalach
Kod i stopień zaawansowania trzeba będzie sprawozdawać w przypadku nowotworu złośliwego prostaty, jajnika, jelita grubego, piersi lub płuca. Taki obowiązek wprowadza rozporządzenie z 13 grudnia 2018 r. w sprawie programu pilotażowego sieci onkologicznej. Jego autorzy tłumaczą, że dane pozwolą lepiej monitorować jakość opieki onkologicznej.
O obowiązek sprawozdawania stopnia zaawansowania nowotworów według klasyfikacji TNM (tumor – guz, nodus – węzeł, metastases – przerzuty) lekarze i organizacje pacjentów walczą od dawna.
– To niezwykle istotne, bo oznaczenie stopnia zaawansowania nowotworu jest ważnym czynnikiem prognostycznym, pozwalającym zastosować odpowiednią terapię – mówi prof. Andrzej Marszałek, konsultant krajowy patomorfologii, wicedyrektor Wielkopolskiego Centrum Onkologii. – Dzięki sprawozdawaniu TNM będziemy wiedzieli, czy złe efekty leczenia wynikają z niewłaściwego doboru terapii, czy z tego, że pacjent zgłosił się do szpitala w zaawansowanym, IV stadium nowotworu, kiedy szanse na przeżycie kolejnych pięciu lat wynoszą zaledwie 15 proc. – tłumaczy prof. Marszałek. Dodaje, że wyniki leczenia w centrach onkologii są często złe, dlatego że pacjenci trafiają tu w stadium zaawansowanym albo terminalnym.