Zakład Ubezpieczeń Społecznych zamiast wojewódzkich komisji ds. orzekania o zdarzeniach medycznych będzie przyznawał, w trybie pozasądowym, odszkodowania pacjentom, którzy padli ofiarą błędu medycznego. Nad takimi zmianami pracuje właśnie minister zdrowia Konstanty Radziwiłł z gronem ekspertów.
– Wydaje się, że dziś system pozasądowego przyznawania odszkodowań nie działa sprawnie. Jego istotą nie powinno być sprawdzanie, czy pacjent jest rzeczywiście poszkodowany przez błąd personelu medycznego. A na takiej zasadzie niestety działają komisje przy wojewodach – mówił Konstanty Radziwiłł na czwartkowej konferencji zorganizowanej na Warszawskim Uniwersytecie Medycznym. Minister zakłada bowiem, że w nowym systemie w ogóle nie trzeba będzie poszukiwać winnego błędu medycznego.
– Tak system odszkodowań pozasądowych działa np. w Nowej Zelandii. Tam personel medyczny zachęca chorych do dochodzenia rekompensat za zmarnowane zdrowie i pomaga im w tym – mówił minister Radziwiłł.
Orzecznicy w ZUS
Ministerstwo Zdrowia zakłada więc, że 16 wojewódzkich komisji działających przy wojewodach zostanie zlikwidowanych. Przyznawaniem rekompensat miałby się natomiast zająć pion orzeczniczy w ZUS. Wzmocniony kadrowo. W związku z tym orzekanie o zdarzeniu medycznym odbywałoby się tak jak orzekanie o wypadkach przy pracy. Czyli orzecznicy ZUS braliby pod uwagę np. konieczność rehabilitacji danego pacjenta.
Nie wiadomo tylko, jakie byłyby widełki finansowe tych odszkodowań. Teraz komisje przy wojewodach orzekają, czy doszło do zdarzenia medycznego. A później szpital lub jego ubezpieczyciel może przyznać maksymalnie 100 tys. zł za rozstrój zdrowia lub 300 tys. zł rodzinie za śmierć pacjenta.