Naukowcy z Uniwersytetu Cornella stworzyli dietetyczny odpowiednik masła, który zawiera zaledwie 1 kalorii oryginału. Smarowidło o smaku i konsystencji masła uzyskali dzięki nowemu procesowi emulgowania dużych ilości wody z odrobiną oleju roślinnego i tłuszczu mlecznego (high-internal phase emulsions, HIPE). Nowe "masło" w 80 proc. składa się z wody, a w 20 proc. z oleju. Jedna łyżeczka produktu zawiera tylko 2,8 g tłuszczu oraz 25,2 kcal. Dla porównania taka sama łyżeczka prawdziwego masła dostarcza 11 g tłuszczu i prawie 100 kcal. – czytamy w Onecie.

Alireza Abbspourrad, profesor nauk o żywności twierdzi, że chemicy mogą dostosować nowe "masło" do preferencji użytkowników. Można dodać do niego witaminy, zmienić smak, eksperymentować z dodatkiem białka mleka lub białek roślinnych. 

Prawdziwe masło zdrowe, ale…

Po latach królowania na stołach margaryn i wszelkiego rodzaju tłuszczowych miksów, prawdziwe masło wraca do łask. Dzisiaj coraz rzadziej oskarżane jest o przyczynianie się do miażdżycy i zwiększanie ryzyka zgonu z powodu zawału czy udaru. Przeciwnie, coraz więcej osób uznaje masło za produkt zdrowy. Podkreśla się, że jest naturalne i zawiera dobrze przyswajalne witaminy, m.in. A i D.   

Nie zmienia to jednak faktu, że masło jest bardzo kaloryczne i dostarcza dużych ilości nasyconych kwasów tłuszczowych, a także cholesterolu. Lekarze radzą więc ograniczenie jedzenia masła osobom otyłym, już cierpiącym na miażdżycę, nadciśnienie tętnicze i cukrzycę.

Naturalnego masła nie muszą natomiast odmawiać sobie osoby zdrowe, a kobietom w ciąży, karmiącym piersią, dzieciom i młodzieży jest ono wręcz zalecane.