W większości przypadków przyczyną tycia jest dodatni bilans energetyczny – czyli spożywanie większej liczby kalorii, niż zużywa nasz organizm. Powodem mogą być też zaburzenia przemiany materii, wywołane przez różne schorzenia, np. niedoczynność tarczycy czy insulinooporność.
Wiele kobiet nie ma problemów z utrzymaniem wagi, a potem nagle, niczym dotknięte przez złą czarownicę - zaczynają tyć – czytamy na łamach serwisu zdrowie.pap.pl. Powodów tego może być mnóstwo, a jednym z może być stresująca praca – pisze Anna Piotrowska powołując się na badania szwedzkich naukowców, prowadzone pod kierunkiem dr Sofii Klingberg z uniwersytetu w Goteborgu.
Uczeni wykorzystali dane pochodzące z dużych szwedzkich badań populacyjnych, które rozpoczęły się w 1985 roku i wciąż trwają. Analizowane informacje pochodziły od blisko czterech tysięcy osób, których losy śledzono przez 20 lat. Albo od 30. do 50. roku życia, albo od 40. do 60. W tym czasie uczestnicy trzykrotnie odpowiadali na pytania związane ze swoją pracą.
Naukowcy pytali o dwa jej wymiary. Pierwszy związany był z wymaganiami, na ile intensywne jest tempo pracy, czy jest obciążająca pod względem psychicznym, czy dana osoba ma wystarczającą ilość czasu, żeby wywiązać się ze swoich obowiązków oraz jak często dostaje sprzeczne ze sobą polecenia.