Czy letnia dieta rzeczywiście różni się od tej, jaką stosujemy w ciągu roku?
Różni się zdecydowanie i myślę, że każdy tego doświadcza. Latem, szczególnie w upalne dni, mamy znacznie mniejszy apetyt. Zadowalają nas przede wszystkim soczyste owoce, lekkie dania, chłodniki. Marzymy o lemoniadach z miętą i jogurtach. To wszystko są potrawy, które na nasz organizm działają wychładzająco. Szukamy ich instynktownie.
Z drugiej strony, są to produkty sezonowe, typowe dla naszego klimatu. Pragnąc poradzić sobie z wysoką temperaturą na zewnątrz, intuicyjnie marzymy o warzywach i owocach dostępnych w tym okresie. Sięgamy po truskawki, ogórki, arbuzy, maliny – bardzo soczyste, nawadniające i pełne minerałów, by poradzić sobie w czasie upałów. Szukamy też jedzenia lekkiego – bób z koperkiem, pomidory z młodą cebulką – czego więcej nam potrzeba? Może jedynie kromki chleba z masłem!
Dlatego możemy śmiało powiedzieć, że zmiana naszej diety latem wynika z uwarunkowań klimatycznych, a one z kolei wpływają na to, jakie produkty dojrzewają właśnie teraz.
Dlaczego apetyt się tak zmienia pod wpływem temperatury?