Otworzyłeś i zjadłeś coś z puszki, a później popiłeś wodą z butelki, a może byłeś u dentysty. Właśnie wprowadziłeś do organizmu pewną ilość biosfenolu A (BPA). Jednego z najbardziej kontrowersyjnych związków chemicznych, który negatywnie wpływa na organizm.
Naukowcy z Uniwersytetu Łódzkiego biorą udział w europejskiej kampanii „Substancje niebezpieczne pod kontrolą”, której celem jest zwiększanie świadomości w zakresie zagrożeń stwarzanych przez substancje niebezpieczne. W ramach kampanii prowadzone są wykłady, a jeden z nich dotyczył właśnie biosfenolu A.
BPA to związek chemiczny z grupy fenoli, który wykorzystuje się do produkcji tworzyw sztucznych. Został zsyntetyzowany w 1891 r. przez rosyjskiego chemika Aleksandra Dianina. Jest to główny składnik poliwęglanów i żywic epoksydowych, powszechnie stosowany w produkcji opakowań z tworzyw sztucznych, substancji służących pokrywaniu wnętrz puszek przeznaczonych na produkty spożywcze, zabawkach, farbach, lakierach, klejach, ale też materiałach dentystycznych czy paragonach do kas fiskalnych.
Jest to syntetyczna forma estrogenu, a w organizmie człowieka łączy się z receptorami odpowiedzialnymi za wiązanie naturalnego estrogenu. Może być wchłaniany przez układ oddechowy, układ pokarmowy i przez skórę (przenikalność przez skórę 46%). Najbardziej narażone na kontakt z BPA przez skórę są kasjerki w sklepach i dzieci bawiące się plastikowymi zabawkami. Występuje też w dymie tytoniowym.
„Uważa się, że ekspozycja człowieka na BPA, nawet w bardzo niskich dawkach (poniżej 5 µg/kg masy ciała/dzień), w kluczowych momentach rozwoju człowieka może objawiać się w późniejszym okresie m.in. zaburzeniem pracy wątroby. Związek ten jest również posądzany o wkład w rozwój raka prostaty, przedwczesne dojrzewanie płciowe czy insulinooporność.” – mówi dr Katarzyna Mokra z Wydziału Biologii i Ochrony Środowiska Uniwersytetu Łódzkiego, która prowadziła wykład.