Na świecie tworzy się samoistnie dynamiczna równowaga – w krajach rozwiniętych udział palących zmniejszył się procentowo o połowę w porównaniu do lat siedemdziesiątych - do ok. 1/5 populacji, jednak dalszy spadek jest już dość powolny. Można założyć, że wyeliminowaliśmy palaczy motywowanych stylem życia, a pozostali ci, którzy byli już uzależnieni lub pozostają szczególnie podatni psychobiologicznie na wpływ nikotyny. Udział osób palących wprawdzie spada (procentowo), ale skala medycznych problemów wcale się nie zmniejsza, bo wzrasta liczba ludności.
Jak dochodzi do uzależnienia od nikotyny?
Nikotyna pozwala na „domknięcie bramek informacyjnych” w naszym mózgu, zwłaszcza w hipokampie. Zmniejsza to poczucie przeładowania informacjami, pojawia się dystans do problemów, spada napięcie. Przywrócone zostaje poczucie kompetencji w działaniu. Pojawia się krótkotrwała euforia i efekt prokognitywny. Dochodzi więc do typowego, pozytywnego sprzężenia zwrotnego, gdzie wskutek emocjonalnych, poznawczych i społecznych korzyści człowiek „uczy się” uzależniającego zachowania - palenia.
Czym to uzależnienie różni się w istotny sposób od innych uzależnień?
Przede wszystkim sposobem przyjmowania środka - paleniem. Przyjmowanie nikotyny i samo palenie wydawały się przez lata nierozerwalne. Obecnie, w tzw. nowatorskich wyrobach tytoniowych (NWT - termin ustawowy) i papierosach elektronicznych (e-papierosy) ten etap jest już pomijany. To fundamentalne, bo najpoważniejsze szkody somatyczne nie powoduje nikotyna, lecz samo palenie, kiedy dziesiątki substancji toksycznych, radioaktywnych, karcinogenów, etc. są inhalowane. Ponadto, w paleniu papierosów dużą, uzależniającą rolę odgrywa behawioralny rytuał. Palenie „odgrywa się” w ważnych sytuacjach społecznych, jest częścią kulturowych kodów. Zabranie palaczowi tego świata symboli i wzmocnień będzie utrudniało skuteczną terapię. To także wyjaśnia, dlaczego popularność zdobywają produkty, które imitują rytuał palenia papierosów, jak NWT i e-papierosy.
Od kilku lat obowiązują przepisy nakazujące umieszczanie czytelnych obrazkowych ostrzeżeń na opakowaniach papierosów. Dlaczego wykorzystywane w tym celu odrażające zdjęcia nie działają już na miliony dzisiejszych palaczy w Polsce?