Rz: Wiceminister zdrowia Marek Tombarkiewicz powiedział, że szpitale w sieci będą mogły przyjmować pacjentów komercyjnie. Czy to nie sprzeczne z ideą sieci?
Jakub Szulc: Racjonalność tego stwierdzenia to kwestia drugorzędna. Pytanie, jak to usprawiedliwić i sformułować prawnie w kontekście zmian zasad finansowania lecznictwa szpitalnego z efektywnościowego na ryczałtowe. Jeśli od IV kwartału 2017 r. szpitale mają być finansowane w formie ryczałtu, to rozumiem, że niezależnie od tego, ile pieniędzy dostaną od państwa, będą musiały zapewnić bezpieczeństwo zdrowotne populacji. Jeśli więc pacjent będzie miał problem zdrowotny, szpital powinien go przyjąć nieodpłatnie.
Ale jeśli będzie mógł świadczenia sprzedawać, nie będzie miał motywacji.
Mogę się domyślać, że resort wypracował mechanizmy bezpieczeństwa, które będą zapobiegać tego rodzaju nadużyciom. Nie wiemy, jak będzie to wyglądać, bo choć jesteśmy w środku reformy, a do końca czerwca mamy wiedzieć, które szpitale znajdą się w sieci, nie przedstawiono projektów zarządzeń zawierających wzór obliczania ryczałtu lub choćby założenia nowego systemu finansowania. Nie spodziewam się, by szpital miał dostawać budżet i zarządzać nim według własnego uznania. Mówi się o ustanowieniu limitów minimalnych świadczeń, które mają zostać wykonane. Pytanie, czy jesteśmy w stanie wykreować administracyjne zachęty do udzielania świadczeń?
Czy ten system finansowania ma szanse zadziałać?