Poprowadziłem uczelnię w dobrym kierunku

Rozmowa z prof. dr hab. n. med. Andrzejem Dropem, rektorem Uniwersytetu Medycznego w Lublinie.

Publikacja: 31.07.2020 09:00

Prof. dr hab. n. med. Andrzejem Dropem, rektorem Uniwersytetu Medycznego w Lublinie.

Prof. dr hab. n. med. Andrzejem Dropem, rektorem Uniwersytetu Medycznego w Lublinie.

Foto: Fot./materiał prasowe

Materiał partnera

Dobiega końca czas kierowania uczelnią przez obecne władze rektorskie. Ostatnie lata w szkolnictwie wyższym nie należały do łatwych – wdrożenie ustawy 2.0, pandemia COVID-19 – to wyzwania, z którymi mierzyły się uczelniane władze. Czy bycie rektorem w obecnych czasach to trudne zadanie?

Urząd rektora piastowałem przez osiem lat. Moja ostatnia kadencja 2016-2020 upłynęła pod znakiem bardzo dużych zmian, do których musieliśmy się przystosować. Największym wyzwaniem było wprowadzenie w życie Konstytucji dla Nauki, czyli ustawy 2.0. To nie było łatwe zadanie dla uczelni. Musieliśmy przekształcić uniwersytet i stworzyć go na nowo. Powstał nowy statut, nowa struktura, powołaliśmy na wielu wydziałach nowe zespoły opiniotwórcze, Radę Uczelni. Ustawa nałożyła na nas konieczność utworzenia etatów dydaktycznych i naukowych. Powstał nowy regulamin pracy i wynagrodzeń. Dzięki zaangażowaniu całego kolegium rektorskiego, któremu jestem niezmiernie wdzięczny, udało się wdrożyć wszystkie zmiany, które mój następca z pewnością będzie usprawniał. Kolejnym, bardzo dużym wyzwaniem jest pandemia koronawirusa. Wiele uczelni dotkliwie odczuło jej skutki, szczególnie podczas realizacji zajęć dydaktycznych o profilu praktycznym, np. w uniwersytetach medycznych. Trzeba było szybko wdrożyć naucza¬nie zdalne, które już funkcjonowało w naszej uczelni, ale należało je unowocześnić. Udało nam się rozbudować uczelniany system informatyczny, by sprostać wyzwaniu. Wiele zajęć odbywało się w utworzonym niedawno Centrum Symulacji Medycznej.

Lubelski Uniwersytet Medyczny powstał 70 lat temu. Dziś jest uczelnią o silnej pozycji nie tylko krajowej, ale i międzynarodowej, zarówno w zakresie działalności badawczej jak i dydaktycznej. Jak zmieniał się przez lata?

Przed laty, w lubelskim uniwersytecie wykładali i prowadzili badania naukowe wybitni przedstawiciele lekarskiej profesji. W latach czterdziestych ubiegłego stulecia pracował na Wydziale Lekarskim sławny prof. Ludwik Hirszfeld – odkrywca zasad dziedziczenia grup krwi, w latach późniejszych rozsławił dobre imię uczelni wybitny okulista prof. Tadeusz Krwawicz – twórca kriooftalmologii. Istotne było powołanie Lubelskiej Szkoły Chromatografii z jej twórcami prof. Andrzejem Waksmundzkim i prof. Edmundem Soczewińskim. Dziś, dzięki tym osiągnięciom nasza uczelnia zajmuje ważne miejsce w krajowym systemie ochrony zdrowia. Wyróżnia ją także wieloletnia tradycja współpracy z wybitnymi postaciami nauki z całego świata. Ukazuje ją umieszczone w holu głównym Collegium Novum „złote koło" z przedstawionymi chronologicznie nazwiskami wszystkich profesorów Honoris Causa naszej Alma Mater. Aktualnie także są w uczelni autorytety naukowe, badawcze, dydaktyczne i zespoły eksperckie z sukcesami międzynarodowymi. To wszystko ma wpływ na renomę uniwersytetu. Dziś na 4 wydziałach i 15 kierunkach kształci się 7 tys. studentów. Aż 1,2 tys. studentów pochodzi z 48 krajów. Przed laty wygraliśmy rywalizację z renomowanymi ośrodkami akademickimi Stanów Zjednoczonych i Europy, a także Azji oferując profesjonalne kształcenie w języku angielskim. Zatrudnionych jest u nas 2,5 tys. pracowników, w tym 1,4 tys. nauczycieli akademickich. Łącznie z trzema szpitalami klinicznymi oraz Uniwersyteckim Centrum Stomatologicznym, które podlegają uniwersytetowi, zapewnia on pracę 10 tys. osób, co czyni nas największym pracodawcą w mieście i regionie.

Co świadczy o nowej jakości uczelni?

Uczelnia potrafi z sukcesem łączyć nauki biomedyczne z zadaniami ochrony zdrowia. Uznaje i respektuje konieczność rozwijania nauk podstawowych i stosowanych, promowania osiągnięć światowej medycyny. Jest to uczelnia otwarta na wyzwania współczesności, przyjazna studentowi, która zapewnia najwyższy poziom nauczania, dając gwarancję kształcenia w oparciu o sprawdzone metody edukacji, programy dydaktyczne i dostosowane do możliwości studenta normy akademickie. Pod względem warunków kształcenia zajęliśmy 5 miejsce wśród wszystkich polskich uczelni w rankingu szkół wyższych „Perspektywy 2020".

Uczelnia ma na koncie liczne sukcesy, które wzmacniają jej pozycję na rynku edukacyjnym. UM był wielokrotnie nagradzany w konkursach np. „Solidny Pracodawca Ziemi Lubelskiej 2014", „Pracodawca Roku 2015" czy „Uczelnia Liderów", a ostatnio w 21 edycji rankingu „Perspektyw", znalazł się na 15 miejscu. To duży skok w stosunku do ubiegłego roku, kiedy UM zajmował 23 lokatę. W czym tkwi sekret skutecznego zarządzania uczelnią?

Zawsze podkreślałem, że ogromne znaczenie dla rozwoju uczelni ma kadra naukowa i dydaktyczna. Dzięki niej rośnie poziom i jakość kształcenia. Wszyscy pracownicy dołożyli swoje cegiełki do rozwoju i sukcesów uniwersytetu. W codziennej pracy wspierał mnie zespół kolegium rektorskiego, kadra kanclerska i administracyjna. Chciałbym podziękować zespołowi za ich wkład i osiągnięcia, dzięki którym uniwersytet ma dziś duże znaczenie w Polsce i na świecie.

Rankingi szkół wyższych są ważne głównie dla studentów, którzy posiłkują się nimi stojąc przed wyborem swojej drogi zawodowej. Co oznaczają one dla uczelni? Czy uniwersytet będzie się starać o jeszcze lepszy wynik?

To piękna nagroda na 70-lecie istnienia uniwersytetu i ważne wyróżnienie, które jest motorem napędowym do dalszej wytężonej pracy. Chcemy utrzymać tę pozycję i na pewno będziemy się starać, by wspiąć się jeszcze wyżej. Rankingi, z całą pewnością, są potrzebne przede wszystkim studentom, ale to niejedyny czynnik brany pod uwagę przy wyborze studiów. Zachęcamy kandydatów przede wszystkim świetnie wyposażonymi laboratoriami i salami, mamy dobrze wyszkoloną kadrę kliniczną, nowoczesne akademiki. Studenci mają możliwość uczestniczenia w samorządzie studenckim, kołach i towarzystwach naukowych, udzielają się w Chórze Akademickim, w zespole Pieśni i Tańca, AZS-ie, które mają duże sukcesy w Polsce i na świecie. Chętnie angażują się w wolontariat, wyjeżdżają na społeczne obozy naukowe, są skupieni wokół Duszpasterstwa Akademickiego. To naprawdę wyjątkowi ludzie pełni empatii, odpowiedzialni i zawsze chętni do niesienia pomocy innym. Z wielką sympatią patrzę na młodych ludzi, którzy dzięki akcjom profilaktycznym dedykowanym mieszkańcom Lublina są dobrze widoczni w przestrzeni miasta. Przyszli studenci szukają dobrej atmosfery studiowania, doceniają świetną komunikację miasteczka akademickiego z miastem, widzą korzyści z integracji interkulturowej, chcą też czuć się bezpiecznie w Lublinie. Wielu z nich przy wyborze studiów opiera się na opinii starszych kolegów, którzy są ambasadorami UM. Takie postawy bardzo cieszą. Studia u nas są wymagające i fakt, że absolwenci pozytywnie je ocieniają jest wyjątkową wartością.

Wiele się zmieniło w medycynie na przestrzeni lat. Czy dziś, dzięki ogromnemu postępowi technologicznemu, zaawansowanej aparaturze dostępnej na każdej uczelni, studentom łatwiej się studiuje?

Gdy przypomnę sobie siebie jako studenta medycyny, to widzę niebywały postęp. Na przestrzeni tych lat dokonała się ogromna rewolucja. Jestem radiologiem. Gdy studiowałem nie było np. aparatury, która obecnie jest powszechnie używana do diagnostyki, np. tomografu czy rezonansu, szerokiego dostępu do wiedzy i licznych udogodnień. Lekarze i uczelnie medyczne muszą stale podążać za postępem w medycynie. To powoduje, że studentom łatwiej i wygodniej się studiuje. Zauważmy, że niektóre dziedziny medycyny dopiero teraz odkrywają przed nami swoje tajemnice i pokazują swoje znaczenie w leczeniu pacjenta, jak choćby immunologia. Ostatnie wydarzenia związane z pandemią COVID-19 spowodowały, że uruchomiliśmy nowoczesne laboratorium w celu diagnostyki i testowania koronawirusa. To również jest nasz duży sukces.

Pana kadencja to również duży plac budowy i szereg inwestycji.

Zgadza się. Szeroko rozbudowaliśmy naszą bazę dydaktyczną. Realizujemy duży projekt „Rozbudowa, przebudowa i modernizacja Szpitala Klinicznego nr 1" o wartości 324 mln złotych. W tym projekcie znajduje się funkcjonująca już onkologia kliniczna z zakładem radioterapii, bardzo potrzebnej społeczeństwu wobec rosnącej z roku na rok zachorowalności na choroby nowotworowe. Śmiało mogę powiedzieć, że mamy w Lublinie, leczącą pacjentów w sposób kompleksowy, onkologię akademicką, z dobrze rozbudowaną uniwersytecką chirurgią onkologiczną, chemioterapią i radioterapią. W ostatnich latach powstały też: Ośrodek Medycyny Doświadczalnej, Centrum Symulacji Medycznej, Uniwersyteckie Centrum Stomatologiczne, a w najbliższym czasie powstanie hala sportowo widowiskowa na 800 osób. Organizowane w niej imprezy wpłyną na integrację nie tylko społeczności akademickiej, ale także całego Lublina. Wyłania się tym samym realny kształt nowego kampusu UM, którego stworzenie było moim marzeniem. Dopełnieniem bazy akademickiej będzie nowoczesna biblioteka, która już wdrożyła wiele pomocnych rozwiązań, np. udostępnia podręczniki i czasopisma on-line, ale myślę, że będzie to zadanie dla mojego następcy, rektora elekta prof. Wojciecha Załuski. Nie zapominamy też o rekreacji i wypoczynku dla naszych pracowników i studentów i w jesieni oddamy do użytku ośrodek wypoczynkowy w Bieszczadach, w Krywem.

Z jakimi wyzwaniami mierzą się dziś polskie uczelnie?

To przede wszystkim osiągnięcie pełnej stabilizacji po odmrożeniu życia społecznego z chwilą wygaśnięcia pandemii. Dla uniwersytetów medycznych oznacza to również konieczność przywrócenia dydaktyki klinicznej w formie i wymiarze sprzed pandemii.

To już pytanie do mojego następcy. Mamy w zanadrzu kilka ambitnych projektów, niektóre są realizowane, jak np. „sztuczna kość", realizowane granty NCN-u i NCBR-u, robotyka w medycynie. Inne są w zamierzeniach - mam na myśli m.in. rozwój telemedycyny z wykorzystaniem najnowocześniejszych technologii i sztucznej inteligencji we współpracy międzyuczelnianej, także międzynarodowej. Pomysłów i projektów jest wiele. Naszą przyszłość wyznacza jednak mapa drogowa, a jest nią strategia rozwoju uczelni obejmująca lata 2013-2022. Niedługo przyjdzie czas na jej podsumowanie. Cieszy mnie, że założone cele udało się zrealizować.

Czy będzie brakować Panu funkcji rektora?

Nie żegnam się z uczelnią. Nadal będę uczył studentów, bo to zawsze było moją pasją, ale przyszedł czas na odpoczynek i odchodzę z poczuciem dobrze wypełnionej misji, spełnienia i zadowolenia, że udało mi się poprowadzić tę uczelnię w dobrym kierunku.

Materiał partnera

Dobiega końca czas kierowania uczelnią przez obecne władze rektorskie. Ostatnie lata w szkolnictwie wyższym nie należały do łatwych – wdrożenie ustawy 2.0, pandemia COVID-19 – to wyzwania, z którymi mierzyły się uczelniane władze. Czy bycie rektorem w obecnych czasach to trudne zadanie?

Pozostało 97% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację