Sasin w Radiu Zet przyznał, że wybory w pierwotnie zakładanym terminie - 10 maja - byłyby "trudne do zrealizowania". Umożliwiająca organizację powszechnych wyborów korespondencyjnych nowelizacja Kodeksu wyborczego wciąż jest procedowana przez Senat. Sejm zajmie się nią ponownie prawdopodobnie 7 maja.
Wicepremier i minister aktywów państwowych, któremu podlega m.in. Poczta Polska (to ta instytucja byłaby zaangażowana w organizację powszechnych wyborów korespondencyjnych) mówił, że obecnie pod uwagę są brane dwa terminy wyborów - 17 i 23 maja.
Odpowiedzialnością za to, że wciąż nie wiadomo kiedy odbędą się wybory, ani na jakich zasadach, Sasin obarczył Senat. - Senat postanowił storpedować wybory prezydenckie w Polsce – stwierdził.
Jednocześnie wicepremier zaznaczył, że "prezydent jest niezależny w swoich działaniach".