Lubnauer, gość "Wydarzeń i Opinii" w Polsat News, przyznała, że jako kandydata w wyborach prezydenckich "wolałaby" kogoś, kogo stabilności i odpowiedzialności jest pewna.

Była liderka Nowoczesnej zastrzegła, że nie można nikogo lekceważyć. Zastanawiała się jednak, którzy Szymon Hołownia jest prawdziwy. Czy ten, który w 2013 roku opowiadał się za zaostrzeniem ustawy antyaborcyjnej, przeciwko finansowaniu in vitro i związkom partnerskim, czy ten z niedzieli, gdy ogłaszając swój start w wyborach mówil, że na te sprawy jest otwarty.

Posłanka Koalicji Obywatelskiej przyznała, że Hołownia może zmobilizować tę cześć elektoratu, która dotychczas nie uczestniczyła w wyborach - wielbicieli "pop-polityki", jak się wyraziła.

- Jest część wyborców, którzy nie chodzą do wyborów, rzadko śledzą programy informacyjne, natomiast są wielbicielami programów rozrywkowych, tzw. pop-polityki i oni mogą dzięki obecnością takich osób jak Hołownia pójść na wybory - uważa Katarzyna Lubnauer.

- Jeśli Polacy słuchają tego, co mówi Hołownia, to może on być zagrożeniem dla Andrzeja Dudy i Władysława Kosiniaka-Kamysza - uważa posłanka.