Kampania PiS i Zjednoczonej Prawicy w najbliższych tygodniach to spotkania z wyborcami w formacie „pikników rodzinnych". Pierwszy z nich – z udziałem prezesa Jarosława Kaczyńskiego i ważnych polityków PiS – odbył się w niedzielę w miejscowości Gózd (woj. mazowieckie). W najbliższy weekend PiS ma w planach kolejne spotkania, tym razem nie w jednej miejscowości, ale w całej Polsce. I z udziałem innych polityków PiS wysokiego szczebla.
– Chcemy na początek prowadzić kampanię w zgodzie z wyborcami, którzy w weekendy albo na urlopach spędzają czas właśnie na piknikach czy festynach – twierdzi nasz rozmówca. Kolejne elementy (autobus, duże wiece) będą systematycznie „uruchamiane". W prace sztabowe, podobnie jak w kampanii europejskiej, bezpośrednio zaangażowany jest prezes PiS Jarosław Kaczyński.
PiS w kampanii będzie – jak wynika z naszych rozmów – posługiwał się ogólnym lejtmotywem „Dobry czas Polski i Polaków". To hasło ma jednocześnie pokazać osiągnięcia ostatnich czterech lat, ale i stawkę jesiennych wyborów.
Badanie programu
W Zjednoczonej Prawicy trwają też intensywne prace zarówno nad listami, jak i propozycjami programowymi opracowywanymi między innymi na podstawie dyskusji w Katowicach. Jak wynika z naszych informacji, sztabowcy PiS badają społeczny odbiór pakietu nowych propozycji, które będą zaprezentowane na konwencji pod koniec sierpnia lub na początku września. Wtedy ma też być gotowy zaktualizowany program PiS. Pomysły mają być zgodne z priorytetami, które prezes PiS Jarosław Kaczyński i premier Mateusz Morawiecki zaprezentowali w Katowicach. Ten pierwszy mówił o wyzwaniach związanych z dalszym wzrostem gospodarczym Polski. Morawiecki o pięciu sferach, w tym edukacji, oświacie, ochronie środowiska, transformacji energetycznej i wielkich projektach infrastrukturalnych. To ma być „wielka agenda rozwojowa" na drugą kadencję.
PiS stawia na retorykę wygaszenia konfliktu, podobnie jak w grudniu 2018 roku. – My nie chcemy wojny. Chcemy, by Polska się rozwijała. Ale to wymaga społecznej zgody, zakończenia wojny – mówił Kaczyński w niedzielę.