Julia Pitera w programie „Onet Opinie” wypowiedziała się między innymi na temat "taśm Neumanna”, mówiąc, że jeżeli rozmowa odbywa się w biurze partii i prowadzi ją szef klubu parlamentarnego, to nie jest to prywatna rozmowa”. - Ten, kto nagrał tę rozmowę, jest sygnalistą. To niedopuszczalne, że przed wyborami, poszedł z tym do telewizji publicznej - podkreśliła Julia Pitera i wymieniła polityków, którzy zostali usunięci z PO, a mimo to wystartowali z jej listy w wyborach parlamentarnych. - Platforma Obywatelska miała na swoich listach co najmniej dwie osoby, które były usunięte z partii. Była to Marta Fogler i Sławomir Potapowicz - zaznaczyła. 

Pitera była pytana również o wyniki wyborów i większość w Senacie, jaką zdobyła opozycja. - Tam jest kilka osób, na które PiS ma przecież haki, np. Stanisław Gawłowski. On jest w ostrej sytuacji. (...) Cały czas politycy PO powtarzają, że polityk musi być czysty jak żona Cezar, ale nie idzie za tym refleksja, dlaczego ta zasada jest tak ważna. Chodzi o potencjalne możliwości nacisku i wpływania na zachowania posła w parlamencie - stwierdziła.

Polityk PO powiedziała również, że Małgorzata Kidawa-Błońska jest "figurantką". - Nie widziałam jej w żadnej debacie. Boi się rozmowy z innymi politykami, wygłasza pouczenia, że mają się lubić. Ja bym wolała kogoś, kto wie jak rozumieć państwo - powiedziała Pitera. - W międzyczasie wykruszono z PO ludzi, którzy mogliby samodzielnie poprowadzić tę formację - dodała. - Mam poważny problem z tym, kto powinien być nowym liderem PO (...) Borys Budka jest twarzą obrony starego systemu, a nikt nie powinien bronić systemu sądowniczego, bo sama diagnoza jego stanu jest dobra, ale my zaprezentowaliśmy się jako obrońcy tego, co działało w Polsce fatalnie, przecież ludzie kilkanaście lat czekali na wydanie wyroku - zaznaczyła. Zapytana, czy sama wystartuje na szefa PO, Pitera powiedziała, że „myśli, że uporządkowałabym partię, ale jest coś takiego jak zamknięty krąg w Platformie, który będzie się bronić”. - Nawet słyszę, że Ewa Kopacz zasadniczo uważa, że Schetyna jest fajny, Kidawa-Błońska też go broni. Chyba skupili się na trwaniu, bo przy zmianie lidera Kopacz nie byłaby już raczej w zarządzie partii - oceniła Julia Pitera.