Inicjatywa Feministyczna poinformowała, że zrywa rozmowy z KW SLD "Lewica". 

"Naszym naturalnym sojusznikiem od zawsze były ruchy progresywne. Lewicę zawsze postrzegałyśmy jako oczywistego partnera w polityce. Niestety, jak to się mówi, uczucie okazało się nieodwzajemnione" - przekazano w oświadczeniu.

"Co zszokowało nas chyba najbardziej, to fakt, że nie padło zaproszenie do współtworzenia czy konsultowania programu. Trzech tenorów feministyczną politykę ma najwyraźniej w małym palcu" - czytamy dalej.

"Wiele wspaniałych kobiet, które są na listach lewicy i które ramię w ramię z nami protestowały i budowały feministyczną świadomość w Polsce, nie będzie miało istotnego wsparcia w prowadzeniu feministycznej polityki. Nie przy takim lekceważeniu ze strony liderów wobec jedynej partii feministycznej, której programową osią od 2007 roku są równość i prawa kobiet. Jeśli to ma być zapowiadane zjednoczenie lewicy, to jest to zjednoczenie dokonywane przez wykluczenie. Paradoks, który musi się źle skończyć" - twierdzi Inicjatywa Feministyczna.

Ich zdaniem, przyjęcie takiej formy współpracy byłoby "zdradą sióstr i sojuszniczek z ulic polskich miast, spod Sejmu i Senatu, z Manif i z Marszów Równości".