Szefowie MSZ: Naszym obowiązkiem jest walka z bezkarnością w Syrii

Wspólny list ministrów spraw zagranicznych Francji, Niemiec, Włoch, Hiszpanii, Portugalii, Belgii, Holandii, Estonii, Polski, Litwy, Szwecji, Danii, Finlandii i Irlandii w sprawie sytuacji w północno-zachodniej Syrii.

Publikacja: 26.02.2020 20:00

Dzieci z Syrii na cmentarzu w Sarmadzie, w prowincji Idlib

Dzieci z Syrii na cmentarzu w Sarmadzie, w prowincji Idlib

Foto: AFP

W syryjskiej prowincji Idlib rozgrywa się kolejny etap katastrofy humanitarnej, jeden z najdotkliwszych w dziesięcioletniej historii konfliktu w Syrii.

Syryjski reżim kontynuuje strategię zbrojnego podboju tych części kraju, które znajdują się jeszcze poza jego kontrolą, za wszelką cenę, nie zważając na konsekwencje dla ludności cywilnej. Od grudnia przybrały na sile działania wojskowe w północno-zachodniej Syrii, dokonywane przy wsparciu rosyjskiego lotnictwa. Nieustanne naloty i ataki z użyciem bomb beczkowych w ciągu kilku tygodni zmusiły blisko milion Syryjczyków do ucieczki. Struktury pomocowe są u kresu wydolności. Setki tysięcy osób – głównie kobiet i dzieci – szukają schronienia w prowizorycznych obozach, cierpiąc z powodu m.in. zimna, głodu i epidemii.

Wbrew międzynarodowemu prawu humanitarnemu naloty były umyślnie wymierzone w szpitale i placówki medyczne, z których 79 musiało zostać zamkniętych. Celem ataków były także szkoły i miejsca, gdzie mieszkańcy szukają schronienia. Zgodnie z danymi Biura Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych ds. Praw Człowieka (OHCHR), od 1 stycznia w Idlibie zabito 298 cywilów.

Doskonale zdajemy sobie sprawę, że w Idlibie działają ugrupowania radykalne. W żadnym razie nie lekceważymy terroryzmu. Zwalczamy go z determinacją, również na froncie walk z Daesh. Ale walka z terroryzmem nie może usprawiedliwiać łamania międzynarodowego prawa humanitarnego, co ma miejsce każdego dnia w północno-zachodniej Syrii.

ONZ ostrzegała o ryzyku bezprecedensowego kryzysu humanitarnego, który może nastąpić, jeżeli ofensywa nie zostanie zatrzymana. Dlatego wzywamy reżim syryjski i wspierających go aktorów do zakończenia ofensywy i powrotu do zawieszenia broni wprowadzonego w 2018 r. Wzywamy do natychmiastowego zaprzestania działań wojennych i wywiązania się ze zobowiązań wynikających z międzynarodowego prawa humanitarnego, w tym do ochrony pracowników organizacji humanitarnych i personelu medycznego, z których wielu straciło życie, niosąc pomoc cywilom w Idlibie. Wzywamy również Rosję do kontynuowania negocjacji z Turcją w celu powstrzymania eskalacji tragicznej sytuacji w Idlibie i wypracowania rozwiązania politycznego.

Logika siły jest fałszywa

Oprócz wskazywania na potrzebę podjęcia pilnych działań na rzecz wprowadzenia rozejmu w Idlibie wzywamy Rosję, aby w nadchodzących miesiącach nie blokowała wysiłków Rady Bezpieczeństwa na rzecz przywrócenia mechanizmu pozwalającego na dostarczanie transgranicznej pomocy humanitarnej do północno-zachodniej Syrii. Taki mechanizm przestał funkcjonować na północnym wschodzie kraju, gdzie obecnie poszukiwane są rozwiązania alternatywne dla przejścia granicznego w Al-Jarubija. Kto dzisiaj może twierdzić, że syryjski reżim z własnej woli przystanie na to, aby pomoc dotarła do potrzebujących, skoro to on w największym stopniu ponosi odpowiedzialność za ich położenie?

Wreszcie należy pamiętać, że jedynie porozumienie polityczne może położyć kres kryzysowi w Syrii. Normalizacja nie nastąpi, dopóki nie rozpocznie się prawdziwy proces pokojowy. Koncentrując się na działaniach wojskowych, reżim syryjski dąży jednak do podważenia jakiegokolwiek procesu politycznego z udziałem wszystkich stron konfliktu, blokując negocjacje w sprawie nowej konstytucji prowadzone w Genewie pod egidą wysłannika ONZ Geira Pedersena.

Logika odzyskiwania terytoriów za pomocą siły jest jednak fałszywa – te same przyczyny doprowadzą do tych samych skutków: radykalizacji, destabilizacji Syrii i regionu, a także dalszych przesiedleń – w kraju, w którym ponad połowa ludności została już wysiedlona lub stała się uchodźcami. Wyrażamy uznanie dla wysiłków podejmowanych przez sąsiadów Syrii na rzecz zapewnienia schronienia Syryjczykom, którzy musieli opuścić domy.

Zasady i sprawiedliwość

Wobec rozgrywającej się tragedii również Europejczycy poczuwają się do odpowiedzialności za zakończenie trwającej wojny i wsparcie ludności syryjskiej. Unia Europejska i jej państwa członkowskie są największymi dawcami pomocy humanitarnej dla ludności syryjskiej. Będziemy kontynuować ten wspólny wysiłek, reagując na rozwój krytycznej sytuacji w Idlibie.

Europa kontynuuje presję na reżim, aby spowodować jego faktyczne zaangażowanie w proces polityczny. 17 lutego Europejczycy przyjęli nowe sankcje wymierzone w wymiarze indywidualnym w syryjskich przedsiębiorców wspierających działania wojenne reżimu i czerpiących z nich korzyści.

Naszym obowiązkiem jest również walka z bezkarnością w odniesieniu do przestępstw popełnionych w Syrii. To kwestia zasad oraz sprawiedliwości. Jest ona również niezbędnym warunkiem zapewnienia trwałego pokoju społeczeństwu Syrii, które od blisko dziesięciu lat jest rozdarte z powodu konfliktu. Zamierzamy nadal wspierać mechanizmy na rzecz walki z bezkarnością, ustanowione przez ONZ, których celem jest gromadzenie dowodów będących kluczowym elementem w przygotowaniach do przyszłych procesów przeciwko osobom odpowiedzialnym za zbrodnie. Mechanizmy te to Komisja Śledcza do spraw Syryjskiej Republiki Arabskiej oraz Międzynarodowy, Bezstronny i Niezależny Mechanizm (IIIM). Będziemy też nadal kierować sprawy do Międzynarodowego Trybunału Karnego. Będziemy w dalszym ciągu dokładać starań, również w ramach krajowych wymiarów sprawiedliwości, aby zbrodnie w Syrii nie pozostały bezkarne. Do zbrodni tych należy wykorzystanie broni chemicznej, co stanowi złamanie fundamentalnych norm prawa międzynarodowego. Musimy wskazać winnych i pociągnąć ich do odpowiedzialności. Potrzebujemy także jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, co stało się z wieloma osobami przetrzymywanymi w więzieniach i zaginionymi.

Stef Blok (Holandia), Simon Coveney (Irlandia), Jacek Czaputowicz (Polska), Luigi Di Maio (Włochy), Philippe Goffin (Belgia), Arancha González Laya (Hiszpania), Pekka Haavisto (Finlandia), Jeppe Kofod (Dania), Jean-Yves Le Drian (Francja), Ann Linde (Szwecja), Linas Antanas Linkevičius (Litwa), Heiko Maas (Niemcy), Urmas Reinsalu (Estonia), Augusto Santos Silva (Portugalia)

W syryjskiej prowincji Idlib rozgrywa się kolejny etap katastrofy humanitarnej, jeden z najdotkliwszych w dziesięcioletniej historii konfliktu w Syrii.

Syryjski reżim kontynuuje strategię zbrojnego podboju tych części kraju, które znajdują się jeszcze poza jego kontrolą, za wszelką cenę, nie zważając na konsekwencje dla ludności cywilnej. Od grudnia przybrały na sile działania wojskowe w północno-zachodniej Syrii, dokonywane przy wsparciu rosyjskiego lotnictwa. Nieustanne naloty i ataki z użyciem bomb beczkowych w ciągu kilku tygodni zmusiły blisko milion Syryjczyków do ucieczki. Struktury pomocowe są u kresu wydolności. Setki tysięcy osób – głównie kobiet i dzieci – szukają schronienia w prowizorycznych obozach, cierpiąc z powodu m.in. zimna, głodu i epidemii.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Publicystyka
Jacek Czaputowicz: Nie łammy nuklearnego tabu
Publicystyka
Maciej Wierzyński: Jan Karski - człowiek, który nie uprawiał politycznego cwaniactwa
Publicystyka
Paweł Łepkowski: Broń jądrowa w Polsce? Reakcja Kremla wskazuje, że to dobry pomysł
Publicystyka
Jakub Wojakowicz: Spotify chciał wykazać, jak dużo płaci polskim twórcom. Osiągnął efekt przeciwny
Publicystyka
Tomasz Krzyżak: Potrzeba nieustannej debaty nad samorządem