Premier Turcji pyta USA: Macie armię, po co wam Kurdowie?

Premier Turcji Binali Yildirim skrytykował władze USA za dostarczanie broni bojownikom kurdyjskich Powszechnych Jednostek Ochrony (YPG). Yildirim pytał, czy USA naprawdę potrzebują kurdyjskich milicji, skoro dysponują ogromną armią.

Aktualizacja: 27.01.2018 09:40 Publikacja: 27.01.2018 09:27

Premier Turcji pyta USA: Macie armię, po co wam Kurdowie?

Foto: AFP

- Mówimy im: "Jesteście naszym sojusznikiem, dlaczego to robicie?". I słyszymy w odpowiedzi, że nie jest to kwestia wyboru, lecz konieczności. Ale czy wielkie państwo takie jak USA, które ma potężną armię, potrzebuje wsparcia złowrogiej organizacji terrorystycznej? - pytał premier w czasie wiecu w Stambule.

- Państwo, które znamy jako naszego sojusznika i przyjaciela uzbraja bojowników Partii Pracujących Kurdystanu. Kiedy pytamy ich: "Co robicie? Co robicie?", odpowiadają, że "walczymy z ISIL (akronim oznaczający Państwo Islamskie Iraku i Lewantu) i nie chcemy robić tego rękoma własnych żołnierzy". 

Yildrim nawiązał też do planowanego przez Syryjskie Siły Demokratyczne (SDF) stworzenia 30-tysięcznej zbrojnej formacji mającej chronić granicy Syrii z Turcją - plan ten wspierało USA. - To jest akt jawnie wrogi. Turcja nie pozwoli na to, niezależnie od tego kto za tym stoi, jak jest silny i kim jest. Żaden nowy byt na południowej granicy Turcji nie zostanie zaakceptowany.

Turcja uznaje Powszechne Jednostki Ochrony, a także osoby związane z Partią Unii Demokratycznej (PYD) za zbrojne ramię zdelegalizowanej w Turcji Partii Pracujących Kurdystanu, uznawanej za organizację terrorystyczną.

Z kolei USA uważają Kurdów za sojuszników w walce z Daesh - formacje YPG odegrały dużą rolę w wyzwoleniu Ar-Rakki, nieformalnej stolicy samozwańczego kalifatu, spod władzy dżihadystów.  

Od 22 stycznia tureckie wojsko prowadzi w Syrii ofensywę przeciw Kurdom w rejonie Afrin. Operacja nosi kryptonim "Gałązka oliwna".

- Mówimy im: "Jesteście naszym sojusznikiem, dlaczego to robicie?". I słyszymy w odpowiedzi, że nie jest to kwestia wyboru, lecz konieczności. Ale czy wielkie państwo takie jak USA, które ma potężną armię, potrzebuje wsparcia złowrogiej organizacji terrorystycznej? - pytał premier w czasie wiecu w Stambule.

- Państwo, które znamy jako naszego sojusznika i przyjaciela uzbraja bojowników Partii Pracujących Kurdystanu. Kiedy pytamy ich: "Co robicie? Co robicie?", odpowiadają, że "walczymy z ISIL (akronim oznaczający Państwo Islamskie Iraku i Lewantu) i nie chcemy robić tego rękoma własnych żołnierzy". 

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 784
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 783
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 782
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 779
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 778