"Bild" rozmawiał z syryjskim dziennikarzem Ibrahimem Idlibim, który mieszka 70 kilometrów na północ od frontu w zbuntowanym mieście Idlib. Reporter stwierdził, że "wielu bojowników Państwa Islamskiego z pomocą Asada i Rosjan znalazło drogę do Idlib" oraz "Asad i Rosja wspierają IS w tym obszarze dostawami broni". Dodatkowo w mieście Hama Syryjczycy i Rosjanie nie bombardowali celów Państwa Islamskiego, ale obiekty cywilne i te należące do rebeliantów.

Zdaniem dziennikarza "właśnie dlatego Państwo Islamskie zostało przeniesione na front, aby przełamać ostatni opór w Idlibie". - Wszyscy obawiamy się tego, co się stanie, gdy IS dotrze do naszego miasta - stwierdził.

Na dowód "Bild" przedstawia także mapy dostarczone przez amerykańskie centrum analityczne IHS Markit. Wskazują one, że oddziały IS przeniknęły przez terytorium kontrolowane przez Asada do regionów Hama i Idlib w połowie października.

Gen. Rudskoj, który w czwartek ogłosił pokonanie Państwa Islamskiego w Syrii, podkreślił, że obecnie w tym kraju nie ma ani jednej miejscowości pod kontrolą IS, zastrzegł jednak, że mogą pojawiać się "grupy dywersyjne", które - jak zapowiedział - będą niszczone przez wojska rządowe.

Wojna w Syrii, która w ciągu sześciu lat pochłonęła 320 tys. ofiar śmiertelnych, przekształciła się w bardzo złożony konflikt, w którym intensywnie uczestniczą dżihadyści i w który są zaangażowane regionalne oraz światowe mocarstwa. Konflikt ten zaczął się w marcu 2011 roku od krwawego stłumienia przez prezydenta Baszara el-Asada prodemokratycznych manifestacji. Rosja wspiera w tym konflikcie armię syryjską.