Syria: Baszar el-Asad nazywa amerykańskich żołnierzy najeźdźcami

Prezydent Syrii Baszar el-Asad określił amerykańskich żołnierzy pojawiających się w tym kraju mianem "najeźdźców", ponieważ - jak przypomniał - jego rząd nie wyraził zgody na obecność wojsk USA na swoim terytorium. W Syrii od siedmiu lat trwa wojna domowa.

Aktualizacja: 12.03.2017 08:52 Publikacja: 12.03.2017 08:36

Syria: Baszar el-Asad nazywa amerykańskich żołnierzy najeźdźcami

Foto: AFP

Asad ocenił też, że administracja Donalda Trumpa nie podejmuje żadnych "konkretnych działań" wobec Daesh.

- Jakiekolwiek siły zbrojne, wkraczające do Syrii bez naszego zaproszenia, konsultacji czy wyrażenia przez nas zgody, są najeźdźcami - niezależnie od tego czy są to Amerykanie, Turcy, czy ktokolwiek inny - oświadczył Asad. 

- Nie sądzę, aby oni (Amerykanie - red.) mieli pomóc. Co zamierzają robić? Walczyć z ISIS (akronim określający tzw. Państwo Islamskie)? Amerykanie przegrali niemal każdą wojnę. przegrali w Iraku, z którego musieli się wycofać. Nawet w Somalii (przegrali - red.), zostawili Wietnam (Południowy - red.) samemu sobie. To samo z Afganistanem. Nie osiągają swoich celów w miejscach, w które wysyłają swoich żołnierzy, robią tylko bałagan. Są bardzo dobrzy w tworzeniu problemów i niszczeniu, ale są bardzo kiepscy w znajdowaniu rozwiązań - mówił o Amerykanach Asad.

Amerykanie poinformowali niedawno, że amerykańscy marines pojawili się w północnej Syrii, by wesprzeć lokalne siły walczące tam z Daesh i przygotowujące się na ofensywę przeciwko nieformalnej stolicy kalifatu, mieście Ar-Rakka.

Amerykańscy rangersi pojawili się też w okolicach miasta Mandżib. O ich rozmieszczeniu USA poinformowały oficjalnie, aby uniknąć ataku na swoich żołnierzy ze strony działających w tym regionie sił tureckich, rosyjskich i syryjskich.

Asad pytany o to, czy jest możliwa współpraca między USA i Syrią oświadczył, że teoretycznie jest ona możliwa, ale jak dotąd nie podjęto żadnych działań, by taką współpracę nawiązać. Jak dotąd - według Asada - zapowiedzi rozprawienia się z Daesh przez USA są czystą retoryką, ponieważ Stany Zjednoczone nie podjęły żadnych konkretnych działań w tym kierunku.

Zdaniem Asada walka z terroryzmem nie może ograniczać się do działań z powietrza. - Musi być współpraca z jednostkami naziemnymi, dlatego sukcesy odnoszą Rosjanie, którzy wspierają syryjską armię w walce z ISIS - podkreślił syryjski prezydent.

Asad ocenił też, że administracja Donalda Trumpa nie podejmuje żadnych "konkretnych działań" wobec Daesh.

- Jakiekolwiek siły zbrojne, wkraczające do Syrii bez naszego zaproszenia, konsultacji czy wyrażenia przez nas zgody, są najeźdźcami - niezależnie od tego czy są to Amerykanie, Turcy, czy ktokolwiek inny - oświadczył Asad. 

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 785
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 784
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 783
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 782
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 779