- Zablokowałem panią redaktor? Pani słynie z zadawania mi niewygodnych pytań i nie zablokowałem pani - mówił Biedroń do prowadzącej wywiad Beaty Lubeckiej odpierając zarzut, że blokuje osoby krytyczne wobec niego i Wiosny.

- Ja od lat walczę z mową nienawiści, jeszcze w organizacjach pozarządowych to robiłem i zamierzam to kontynuować. Nie chcę przykładać ręki do tej nienawiści, która tak powszechna jest w Internecie, bo wiem, jakie są skutki tolerowania nienawiści. Wiem, że od mowy nienawiści do przestępstw z nienawiści jest bardzo krótka droga - tłumaczył Biedroń.

Biedroń odpierał też zarzuty dotyczące tego, że chce się otaczać wyłącznie ludźmi przychylnymi mu. - Gdyby tak było, ja nie wychodziłbym do ludzi, nie byłbym ciągle wśród ludzi. Ja jestem jednym z niewielu polityków, który tak dużo czasu spędza wśród ludzi - mówił.

Lider Wiosny podkreślił, że jego ugrupowanie nie jest partią wodzowską. - Jesteśmy partią partycypacyjną, dzięki temu zbudowaliśmy struktury w całej Polsce. Na WiosnaBiedronia.pl można się nadal zapisywać i angażować w naszą siłę polityczną - mówił.

Biedroń przyznał też, że "jest bardzo prawdopodobne, że Joanna Scheuring-Wielgus będzie jedną z liderek list Wiosny do PE". - Ponieważ to jest właśnie ten format i ta jakość, która zmieni polską politykę - wyjaśnił.