Dwa psy mieszańce odebrano Irenie Z. (dane zmienione) podczas jej nieobecności. Przedstawicielki dwóch fundacji, uczestniczki interwencji, argumentowały, że Irena Z. mieszka w innej miejscowości, gdzie prowadzi schronisko dla zwierząt. Psy pozostawione, nieraz na kilka dni, bez opieki, są głodne i spragnione, dokarmiają je sąsiedzi.
Rok nie wystarczył
Zabrane psy zostały zbadane przez weterynarza i przewiezione do hotelu dla zwierząt Art. 7 ust. 3 ustawy o ochronie zwierząt przewiduje, że gdy wystąpił przypadek niecierpiący zwłoki, i gdy dalsze pozostawanie zwierzęcia u dotychczasowego właściciela lub opiekuna zagraża jego życiu lub zdrowiu, można takie działania podjąć bez decyzji. Decyzję o czasowym odebraniu zwierząt zapada wtedy później.
Wójt gminy Lanckorona w woj. małopolskim odmówił jednak jej wydania, a Irena Z. wystąpiła o nakaz oddania psów, którymi — pies miał wówczas 15, suka 14 lat — opiekuje się od 14 lat. Dożycie tak sędziwego wieku jest dowodem właściwej opieki — argumentowała. Psy nie były porzucone, lecz przebywają na posesji do późnego popołudnia, do czasu, gdy ich właścicielka wraca z pracy. Potwierdziła to wizja lokalna, przeprowadzona przez sołtysa i rozmowy z sąsiadami Ireny Z. Powiatowy lekarz weterynarii stwierdził, że suka jest w „średniej kondycji", a stan zdrowia obu zwierząt wynika z ich zaawansowanego wieku. Wójt ustalił, że w ostatnich dwóch latach nie wpłynęła do Urzędu Gminy żadna skarga, dotycząca ich złego traktowania. Nie ma więc podstaw do przyjęcia, że zwierzęta były rażąco zaniedbane, a ich dalsze przebywanie u Ireny Z. zagrażało ich życiu i zdrowiu.
W wyniku odwołania fundacji, Samorządowe Kolegium Odwoławcze w Krakowie uchyliło decyzję wójta, nakazując ponowne zbadanie sprawy i przeprowadzenie uzupełniającego postępowania.
Zanim sprawa trafiła do sądu, badano ją przez ponad rok. Przez ten czas wójt wydał trzy odmowne decyzje z analogicznym uzasadnieniem, które trzykrotnie uchylało Kolegium, z identyczną argumentacją. W ostatniej decyzji zaleciło, ażeby wójt przesłuchał dodatkowych świadków dla ustalenia, czy rzeczywiście Irena Z. mieszkała w innej miejscowości, a do pozostawionych psów przyjeżdżała jedynie co kilka dni. Biegły sądowy lekarz weterynarii powinien ustalić, czy zwierzęta przebywały w odpowiednich warunkach bytowych, i czy stan ich zdrowia był konsekwencją braku opieki.