Reklama
Rozwiń
Reklama

Andrzej Ossowski o sporach związanych z powstaniem Krajowej Administracji Skarbowej

Sądy administracyjne mają problem ze skutkami reformy aparatu skarbowego – mówi adwokat.

Publikacja: 22.11.2018 07:26

Andrzej Ossowski o sporach związanych z powstaniem Krajowej Administracji Skarbowej

Foto: Fotorzepa, Radek Pasterski

Rz: Czy spory funkcjonariuszy skarbówki związane z wprowadzeniem ustawy o Krajowej Administracji Skarbowej znalazły swój finał w sądzie?

Andrzej Ossowski, adwokat prowadzący Kancelarię Adwokacką w Poznaniu: Tak, zapadło już kilka ważnych orzeczeń. Przypomnijmy, jednym z głównych założeń ustawy było połączenie dotychczasowych izb skarbowych, izb celnych oraz urzędów kontroli skarbowej w jedną strukturę. Dotychczasowi pracownicy i funkcjonariusze zatrudnieni w tych jednostkach stali się pracownikami lub funkcjonariuszami Krajowej Administracji Skarbowej (KAS). Na tym tle powstało dużo sporów, bo niektóre osoby w ogóle nie dostały możliwości dalszej pracy lub służby w nowej strukturze, a inne dostały taką, z której z jakichś powodów były niezadowolone.

Co z nimi się stało?

Sprawy pracowników, głównie urzędów skarbowych, trafiły do sądów pracy. Natomiast dawnych funkcjonariuszy celnych w przeważającej części do sądów administracyjnych. I tutaj, jeżeli zweryfikujemy bazę Centralnej Bazy Orzeczeń Sądów Administracyjnych i przyjmiemy dla potrzeb filtrowania okres 15 miesięcy, tj. od 1 czerwca 2017 r. do 31 sierpnia 2018 r., oraz zastosujemy hasło „służba celna", to okaże się, że w tym czasie baza pokaże 550 orzeczeń, gdy we wcześniejszym 15-miesięcznym okresie od 1 marca 2016 r. do 31 maja 2017 r. takich spraw było 32. Wzrost liczby spraw jest zatem znaczący.

Z czym mierzą się sądy administracyjne?

Reklama
Reklama

Spory zarówno przed sądami administracyjnymi, jak i przed sądami powszechnymi skupiają się na art. 165 ust. 7 ustawy z 16 listopada 2016 r. wprowadzającej reformę KAS. Zgodnie z jego treścią m.in. dyrektorzy izb administracji skarbowej do 31 maja 2017 r. mieli złożyć odpowiednio pracownikom oraz funkcjonariuszom pisemną propozycję określającą nowe warunki zatrudnienia albo pełnienia służby. Przepis ten w praktyce wywołał bardzo duże wątpliwości interpretacyjne.

Jakie?

Pierwszy problem sprowadzał się do tego, czy dyrektorzy mają prawo czy obowiązek złożyć taką propozycję. I już zdarzają się orzeczenia, że takiego obowiązku nie ma (wyrok WSA w Poznaniu, II SAB/Po 32/18), a także takie, które go potwierdzają (wyrok WSA w Gorzowie Wielkopolskim, II SA/Go 680/17).

A ten drugi?

Drugim problemem jest ustalenie, czym była pisemna propozycja pracy kierowana do funkcjonariusza. I tutaj mamy całą paletę orzeczeń. Według pierwszego poglądu propozycja nie podlega kognicji sądów administracyjnych (np. WSA we Wrocławiu, IV SAB/Wr 194/17). Według drugiego propozycja składana na podstawie spornego przepisu jest decyzją administracyjną. Zdaniem części sądów brak precyzyjnego nazwania takiej propozycji mianem decyzji administracyjnej jest zaniechaniem ustawodawcy, co nie odbiera możliwości zdefiniowania jej jako decyzji. Takie stanowisko prezentuje przede wszystkim WSA w Łodzi (III SAB/Łd 28/18). W końcu trzeci pogląd głosi, że propozycję należy traktować jako inny akt lub czynność podlegającą zaskarżeniu (WSA w Olsztynie, II SA/Ol 672/17).

Orzecznictwo WSA jest bardzo rozbieżne. Co na to NSA? Czy zapadły już jakieś wyroki?

Reklama
Reklama

Tak, w postanowieniu z 23 stycznia 2018 r. NSA uznał, że propozycja nowych warunków zatrudnienia lub służby jest jedynie ofertą – elementem szerszego procesu zmierzającego do pozostawienia funkcjonariusza w stosunku zatrudnienia (I OSK 2805/17). NSA uważa, że złożenie propozycji nie wywołuje samodzielnie skutków o charakterze prawno-kształtującym. Sytuacja ta zmienia się dopiero z chwilą zajęcia przez funkcjonariusza stanowiska w kwestii przedłożonej propozycji.

NSA ma rację?

Na pierwszy rzut oka analiza istoty propozycji mogłaby prowadzić do wniosku, że to tylko i wyłącznie oferta w rozumieniu kodeksu cywilnego. Jeżeli przyjrzymy się jej bliżej, to nie może być raczej wątpliwości, że propozycja składana funkcjonariuszowi powinna być kwalifikowana jako decyzja administracyjna. Otrzymanie propozycji pracy przez funkcjonariusza zawsze będzie skutkować wygaśnięciem prawnoadministracyjnego stosunku służby, i to zarówno wtedy, gdy taką propozycję przyjmie, jak i gdy ją odrzuci. Jest zatem dokładnie odwrotnie, niż chce NSA: propozycja stanowi władczą formę rozstrzygnięcia i kształtuje prawa i obowiązki oraz w określonym czasie uzależnionym od daty złożenia oświadczenia wywoła skutki prawne w sferze prywatnoprawnej, bo w prawnoadministracyjnej wywoła je zawsze. Niemniej sprzeczność orzeczeń wydawanych przez sądy administracyjne świadczy o tym, że sporna materia jest wybitnie trudna. ©?

—rozmawiała Aleksandra Tarka

Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: TSUE wysadził TK w powietrze. To ważna lekcja także dla Donalda Tuska
Cudzoziemcy
Kierowca musi mówić po polsku? Prawnicy oceniają nową usługę „Bolt lokalnie"
Internet i prawo autorskie
Masłowska zarzuca Englert wykorzystanie „kanapek z hajsem”. Prawnicy nie mają wątpliwości
Prawo karne
Małgorzata Manowska reaguje na decyzję prokuratury ws. Gizeli Jagielskiej
Nieruchomości
Wieczni prezesi spółdzielni mieszkaniowych zostaną? Spór o reformę
Materiał Promocyjny
Działamy zgodnie z duchem zrównoważonego rozwoju
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama