Czas działa na niekorzyść Camerona

Premier chce szybko przeprowadzić referendum w sprawie członkostwa w Unii Europejskiej.

Aktualizacja: 22.12.2015 20:51 Publikacja: 22.12.2015 20:04

Bez zasadniczych ustępstw ze strony Brukseli Cameron może przegrać referendum

Bez zasadniczych ustępstw ze strony Brukseli Cameron może przegrać referendum

Foto: PAP/EPA

Na początku tygodnia premier zasygnalizował, że głosowanie odbędzie się już latem tego roku, najpewniej w czerwcu. A we wtorek „Daily Telegraph" ujawnił, że rząd szykuje broszurę, w której przedstawi podstawowe argumenty na rzecz utrzymania członkostwa. Zostanie wydrukowana w milionach egzemplarzy i rozesłana do możliwie wielu Brytyjczyków.

Taka inicjatywa na obecnym etapie jest dość zaskakująca, bo David Cameron chce dopiero w lutym zakończyć rokowania z pozostałymi krajami Wspólnoty o nowych warunkach członkostwa. Na grudniowym szczycie w Brukseli brytyjski premier nie uzyskał zgody na swój podstawowy postulat: ograniczenia przez cztery lata po przyjeździe na Wyspy zabezpieczeń socjalnych dla nowych imigrantów.

Teraz Cameron będzie szukał innego sposobu powstrzymania fali imigracji, ale bez naruszenia unijnych przepisów o zakazie dyskryminacji na tle narodowościowym nie będzie to łatwe.

– Cameron zdał sobie sprawę, że nie uzyska zbyt wiele od swoich europejskich partnerów. A przedłużanie dyskusji w tej sprawie tylko umocni obóz eurosceptyków. Dlatego premier chce jak najszybciej zamknąć tę sprawę – mówi „Rz" Paul Hallingsworth, ekspert londyńskiego instytutu Capital Economics.

Sondaże dla brytyjskiego premiera, który jest zwolennikiem integracji, nie są najlepsze. Co prawda za pozostaniem we Wspólnocie opowiada się 56 proc. Brytyjczyków, a 35 proc. jest temu przeciwnych, ale tylko jeśli Cameron uzyska zasadniczą zmianę warunków, na jakich Wielka Brytania należy do Unii. W przeciwnym wypadku podział opinii publicznej jest zdecydowanie bardziej wyrównany: 48 proc. opowiada się za Unią Europejską, 45 proc. jest jej przeciwnych – wynika z sondażu przeprowadzonego przez instytut ComRes.

W samych rządzie wielu ministrów ma wątpliwości, czy w interesie Wielkiej Brytanii jest pozostanie w Unii. Stąd, aby nie doszło do buntu, Cameron musiał zarządzić dyscyplinę partyjną: kto sprzeciwi się oficjalnej linii premiera, ma złożyć dymisję.

– Wynik referendum w bardzo dużym stopniu zależy od rozwoju kryzysu w sprawie uchodźców. Jeśli Unia w nadchodzących miesiącach nadal nie będzie umiała wstrzymać fali imigrantów, liczba przeciwników integracji w Zjednoczonym Królestwie znacząco urośnie – uważa Hallingsworth.

Jeden ze scenariuszy rządu zakłada skoncentrowanie kampanii przed referendum na trzech punktach negocjacji z Unią, gdzie premier już odniósł sukces. To zgoda na wyłączenie Wielkiej Brytanii z zasady „coraz bliższej integracji" Wspólnoty, przyznanie gwarancji niedyskryminacji w UE dla krajów, które nie używają euro, oraz wzmocnienie roli parlamentów narodowych w stanowieniu europejskiego prawa.

Wątpliwe jednak, czy to wystarczy, aby przekonać niezdecydowanych do głosowania za członkostwem.

– Opinie na temat tego, czy gospodarka brytyjska będzie się lepiej rozwijała poza Unią czy wewnątrz niej, są wśród czołowych ekonomistów podzielone. Na razie inwestorzy nie wycofują się z Wielkiej Brytanii. Ale trudno powiedzieć, czy tak się dzieje, bo wierzą, że Cameron wygra referendum, czy raczej dochodzą do wniosku, że Brexit nie zaszkodzi zbytnio Zjednoczonemu Królestwu – mówi ekspert Capital Economics.

Instytut przewiduje, że nawet poza Wspólnotą Londyn wynegocjuje korzystne porozumienie handlowe z Unią. Wielka Brytania oszczędzi także na składce odprowadzanej do Brukseli około 10 mld euro rocznie. Gorzej może być natomiast z londyńską City: bez dostępu do wielkiego rynku strefy euro znaczna część instytucji finansowych może się wyprowadzić do Frankfurtu czy Paryża.

– Zasadnicza zmiana może natomiast dotyczyć polityki migracyjnej. To poza Unią rząd będzie miał wolną rękę, gdy idzie o wstrzymanie fali migracji. Trudno na razie powiedzieć, jak to się odbije na gospodarce – uważa Paul Hallingsworth.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora, j.bielecki@rp.pl

Na początku tygodnia premier zasygnalizował, że głosowanie odbędzie się już latem tego roku, najpewniej w czerwcu. A we wtorek „Daily Telegraph" ujawnił, że rząd szykuje broszurę, w której przedstawi podstawowe argumenty na rzecz utrzymania członkostwa. Zostanie wydrukowana w milionach egzemplarzy i rozesłana do możliwie wielu Brytyjczyków.

Taka inicjatywa na obecnym etapie jest dość zaskakująca, bo David Cameron chce dopiero w lutym zakończyć rokowania z pozostałymi krajami Wspólnoty o nowych warunkach członkostwa. Na grudniowym szczycie w Brukseli brytyjski premier nie uzyskał zgody na swój podstawowy postulat: ograniczenia przez cztery lata po przyjeździe na Wyspy zabezpieczeń socjalnych dla nowych imigrantów.

Pozostało 81% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 786
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 785
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 784
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 783
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 782