„Wystarczy tylko 350 tys. euro. W ciągu 90 dni otrzymasz kartę pobytu, a paszport za sześć lat" – brzmi ogłoszenie jednej z licznych portugalskich agencji inwestycyjnych. Gwarantuje przy tym 4-proc. dochód od zainwestowanego kapitału w nieruchomości oraz wykup inwestycji na żądanie. To klasyczny schemat „złotych wiz" oferowanych przez wiele krajów UE.
W ramach tego programu jedynie w kwietniu tego roku do Portugalii napłynęło ponad 100 mln euro inwestycji. Od początku jego wprowadzenia w 2012 roku portugalską gospodarkę zasiliło 3,8 mld euro. Większość inwestorów to Chińczycy (3,8 tys.), niewiele mniejszą grupę stanowią Rosjanie.
Agencji trudniących się tego rodzaju inwestycjami są setki w Unii Europejskiej. Z ich ofert korzystają najczęściej właśnie Chińczycy i Rosjanie. Oczywiście mają do wyboru inwestycje za obywatelstwo nie tylko w Portugalii, ale i na Malcie, Cyprze, w Grecji, Hiszpanii, Austrii, Belgii czy Wielkiej Brytanii, w naszym regionie – na Litwie, Łotwie, w Bułgarii, a do niedawna także na Węgrzech. Nikt nie wie, ilu spośród tysięcy inwestorów to zwykli kryminaliści lub osoby starające się w ten sposób o legalizację swych nielegalnych dochodów.
Poza Unią programy „złotych wiz" stosuje co najmniej 20 państw świata, w tym USA czy Australia. Europa jest jednak wyjątkowo atrakcyjna ze względu na możliwości poruszania się bez kontroli granicznych w ramach strefy Schengen.