Pieniądze na trzynastkę można wydać lepiej

Płacenie 1100 zł emerytury osobom z wysokimi świadczeniami i tym, których emerytury w dwóch trzecich finansuje państwo, nie ma sensu – mówią eksperci.

Aktualizacja: 08.03.2019 06:56 Publikacja: 07.03.2019 21:00

Pieniądze na trzynastkę można wydać lepiej

Foto: Adobe Stock

Rząd ma już projekt ustawy o jednorazowym świadczeniu pieniężnym dla emerytów i rencistów w 2019 r. Zapisał w nim, że w maju dostaną oni dodatkowo po 1100 zł brutto. Pieniądze trafią do blisko 10 mln osób. Trzynastkę dostanie 8,2 mln osób, które pobierają emerytury i renty z ZUS, do tego 101 tys. osób, które pobierają zasiłki i świadczenia przedemerytalne, 282 tys. osób, które pobierają renty socjalne, i 1,141 tys. osób, które otrzymują emerytury i renty z Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego. Dzięki niej do kieszeni emerytów trafi łącznie 8,684 mld zł.

Czytaj także: 13. emerytura podoba się tylko emerytom

Świadczenia dla słabszych

„Powyższa zmiana będzie miała wpływ na sytuację emerytów i rencistów. Spowoduje poprawę ich sytuacji" – czytamy w dołączonej do projektu ocenie skutków regulacji.

Ale eksperci kręcą na takie wydawanie pieniędzy nosami.

– Emerytura+ jest fatalnie zaprojektowana – mówi Jeremi Mordasewicz, doradca zarządu Konfederacji Lewiatan, były członek rady nadzorczej ZUS. – Oczywiście dodatkowy dochód każdy chętnie przyjmie, ale w wielu portfelach te 1100 zł brutto nie będzie miało większego znaczenia – dodaje.

Najwyższa emerytura w Polsce to dziś 23 tys. zł. Emerytury w wysokości 6, 7 czy 8 tys. złotych nie należą do rzadkości. Część emerytów z wysokimi świadczeniami wciąż przy tym pracuje. Mimo to także otrzymają 1100 zł. Bo rząd chce dawać to świadczenie wszystkim, jak leci. – Rozproszy w ten sposób blisko 9 mld zł, nie załatwiając przy tym żadnego problemu – mówi Jeremi Mordasewicz.

A problemy są dwa. Dla części emerytów są to niskie świadczenia, dla wszystkich słaba opieka zdrowotna. – Gdyby pieniądze, które mają pójść na trzynastą emeryturę przeznaczyć na opiekę zdrowotną, skróciłyby się kolejki do lekarzy oraz poprawiło samopoczucie stojących w nich pacjentów, najczęściej emerytów – uważa ekspert Lewiatana. Wyższe pensje mogliby też dostać lekarze i pielęgniarki. Lepsza opieka zdrowotna pozwoliłaby pracownikom lepiej i dłużej pracować. Staliby się bardziej produktywni. To podniosłoby konkurencyjność gospodarki i wsparło wzrost gospodarczy. – Te blisko 9 mld zł nie rozwiązałoby wszystkich problemów służby zdrowia, ale to na tyle duża kwota, że nie byłaby dla niej bez znaczenia – mówi Mordasewicz.

Czytaj także: Gwałtownie przybywa biednych emerytów. Trzeba działać

Budżet nie jest z gumy

Jego zdaniem jednorazowe dodatkowe świadczenie oznacza psucie systemu emerytalnego. Zniechęca do rzetelnego płacenia składek. Rozbudza oczekiwania, że jeśli emerytura będzie niska, to wystarczy nacisnąć na rząd, by ten dał dodatkowe pieniądze. – Państwo z jednej strony mówi, że należy oszczędzać na emeryturę na przykład w ramach PPK, bo świadczenia będą w przyszłości niskie, z drugiej zaś daje sygnał, że nawet jak nie będziemy oszczędzać, to przy okazji wyborów znajdą się politycy, którzy obiecają dodatkowe pieniądze dla emerytów. Rosnąca grupa emerytów będzie łakomym kąskiem wyborczym, jednak za takie rozdawnictwo prędzej czy później zapłacą w podatkach osoby dziś pracujące i prowadzące własny biznes. Budżet nie jest z gumy – mówi Marcin Wojewódka, wiceprezes Instytutu Emerytalnego.

Dlatego jeśli już rząd uznał, że należy wypłacić dodatkowe pieniądze emerytom, mógł je skierować tam, gdzie rzeczywiście są potrzebne. Czyli do osób w najgorszej sytuacji materialnej. Na dodatkowe świadczenie poszłyby 2–3, a nie blisko 9 mld zł.

Pole do oszczędności dają też emerytury wyłączone z systemu powszechnego. Chodzi o osoby, które dostają emerytury mundurowe, górnicze oraz o rolników. – Przywileje emerytalne dla tych grup i tak kosztują nas ponad 20 mld zł rocznie – mówi Jeremi Mordasewicz. – Nie ma potrzeby, by wypłacać 1100 zł tym, których emerytury w dwóch trzecich finansuje państwo – dodaje.

Zdaniem ekspertów Emerytura+ to duże pieniądze wydane nieefektywnie. Co gorsza, nie załatwi najważniejszych problemów emerytów.

Rząd ma już projekt ustawy o jednorazowym świadczeniu pieniężnym dla emerytów i rencistów w 2019 r. Zapisał w nim, że w maju dostaną oni dodatkowo po 1100 zł brutto. Pieniądze trafią do blisko 10 mln osób. Trzynastkę dostanie 8,2 mln osób, które pobierają emerytury i renty z ZUS, do tego 101 tys. osób, które pobierają zasiłki i świadczenia przedemerytalne, 282 tys. osób, które pobierają renty socjalne, i 1,141 tys. osób, które otrzymują emerytury i renty z Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego. Dzięki niej do kieszeni emerytów trafi łącznie 8,684 mld zł.

Pozostało 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Ubezpieczenia
Drożeją polisy na zdrowie i abonamenty medyczne
Ubezpieczenia
Roszady w największym polskim ubezpieczycielu. Były szef mBanku na czele PZU Życie
Ubezpieczenia
OFE dały zarobić lepiej niż lokaty bankowe i subkonta ZUS
Ubezpieczenia
Po wyborze nowego zarządu kapitalizacja PZU w górę o blisko miliard złotych
Ubezpieczenia
Rekord sprzedaży polis majątkowych i życiowych Warty