Koncerny z Francji i USA walczą o samoloty dla VIP

Rząd planuje kupić dwa małe dyspozycyjne odrzutowce o europejskim zasięgu i dwie większe średniodystansowe maszyny specjalnego transportu, zabierające na pokład co najmniej 100 osób.

Aktualizacja: 18.10.2016 07:10 Publikacja: 17.10.2016 21:01

Falcon 7x, duma francuskiej korporacji Dassault Aviation

Falcon 7x, duma francuskiej korporacji Dassault Aviation

Foto: materiały prasowe

Plan przewiduje też szybszą dostawę jednej dodatkowej używanej maszyny tej klasy, zanim do Polski dotrą fabrycznie nowe odrzutowce. W sumie wartość inwestycji w nowe rządowe skrzydła sięgnie 1,7 mld zł.

Ministerstwo Obrony Narodowej (MON) właśnie ujawniło, że w przetargu na małe samoloty wpłynęły dwie oferty.

Dassault Aviation, francuski producent luksusowych powietrznych limuzyn – niezrażony jak widać kłopotami w Polsce Airbus Helicopters i skreśleniem kontraktu na caracale – zaproponował 16-miejscowe odrzutowce Falcon 7X. Wyceniane są one na 453 mln zł za sztukę.

O zamówienie Francuzi będą rywalizować z amerykańskim Gulfstreamem, który oferuje maszyny G550 z 16 miejscami na pokładzie. Cena to ok. 450 mln zł za maszynę.

Z naszych informacji wynika, że Inspektorat Uzbrojenia (IU) MON, który przeprowadzi transakcję, wstępnie szacował cenę zakupu na ok. 430 mln zł od sztuki. IU miał też wyśrubowanie wymagania dotyczące terminu dostaw pierwszych rządowych maszyn: to 2017 rok. Już wiadomo, że tylko amerykańska firma deklaruje, iż zmieści się w tym terminie.

Jak podaje IU, fakt złożenia ofert nie oznacza wyboru wykonawcy. Najpierw komisja przetargowa dokona analizy i oceny ofert pod kątem formalnoprawnym. Dopiero potem zawrze umowę dostawy z wykonawcą, którego oferta spełni wszystkie wymagania i okaże się najkorzystniejsza.

Bez Airbusa?

Chęć udziału w kolejnym postępowaniu – na trzy samoloty średniej wielkości z możliwością lotów transatlantyckich bez międzylądowania – wyraziły cztery podmioty.

Wnioski złożyli Glomex MS (Republika Czeska) z Lufthansa Technik (Niemcy), Boeing (USA), Megmar Logistics & Consulting (Polska) oraz wspólnie Aerospace International Group (Republika Słowacka) z ASSA Poland Zdzisław Kondrat (Polska).

Esperci lotniczy, z którymi rozmawialiśmy, nie są zaskoczeni, że wśród oferentów samolotów dla VIP nie ma Airbus Group. To zapewne konsekwencja wyeliminowania przez MON jej śmigłowców Caracal z wartego 13,4 mld zł przetargu na helikoptery wielozadaniowe.

Jednak Bartosz Głowacki, ekspert pisma „Skrzydlata Polska", jest zdziwiony niejasną sytuacją w przypadku średnich długodystansowych odrzutowców. – Wciąż jeszcze niewiele wiadomo, co świadczy o raczej słabym przygotowaniu MON do przetargu – uważa.

Za pieniądze MON

Specjalna, podjęta 30 czerwca przez rząd, uchwała o pozyskaniu samolotów dla VIP przesądziła, że zakup sfinansowany zostanie przez budżet MON ze środków na modernizację armii.

– Będzie to wymagało korekty i przesunięć w obecnych planach unowocześniania sił zbrojnych. Ułatwi to ustanowiony specjalny program wieloletni przewidziany na lata 2016–2021, zapowiada Bartosz Kownacki, wiceszef MON ds. modernizacji armii.

Eksperci twierdzą, że cykl produkcyjny i szkolenie załóg, a także przygotowanie obsługi serwisowej w kraju zajmie minimum trzy lata. Na razie dwa pasażerskie samoloty Embraer 175 obsługujące politycznych VIP-ów MON czarteruje od LOT. Umowa w tej sprawie wygaśnie w 2017 r.

W publicznych wypowiedziach szef MON Antoni Macierewicz podkreśla, że na pokładach przyszłych rządowych maszyn zgodnie z przyjętym na świecie standardem muszą być zainstalowane urządzenia kodowanej łączności satelitarnej z dostępem do sieci komunikacji wojskowej. A także bierne i aktywne systemy bezpieczeństwa i samoobrony samolotów m.in. przed naprowadzanymi na podczerwień pociskami – potencjalnym orężem terrorystów.

– Chodzi nie tylko o to, by samoloty miały zdolność do rejsów transatlantyckich, by były maszynami umożliwiającymi rządowym delegacjom przemieszczanie się do miejsc świata, do których będzie to niezbędne – mówi szef MON.

– Ale także o to, by samoloty te – to jest nauka dramatycznej przeszłości – dysponowały systemem obrony tak, aby zminimalizować grożące niebezpieczeństwo – dodaje Antoni

Macierewicz.

Opinia

Jerzy Gruszczyński, redaktor naczelny „Lotnictwo Aviation International"

Po ponad 20 latach nieudanych prób wyposażenia kolejnych ekip władzy w samoloty do przewożenia najważniejszych osób w państwie kończymy kompromitujący seans niemożności. Sprawa nie została rozstrzygnięta nawet mimo katastrofy rządowego śmigłowca, na pokładzie którego znajdował się premier Miller. Nie doszło do żadnych zdecydowanych kroków również po katastrofie smoleńskiej w 2010 r. Także poprzedni przetarg na samoloty VIP, ogłoszony w 2015 roku przez ekipę rządową PO–PSL, został przez obecną władzę pod koniec lutego br. unieważniony. Miejmy nadzieję, że obecna decyzja przywróci i u nas światowe standardy bezpieczeństwa i profesjonalizmu.

Plan przewiduje też szybszą dostawę jednej dodatkowej używanej maszyny tej klasy, zanim do Polski dotrą fabrycznie nowe odrzutowce. W sumie wartość inwestycji w nowe rządowe skrzydła sięgnie 1,7 mld zł.

Ministerstwo Obrony Narodowej (MON) właśnie ujawniło, że w przetargu na małe samoloty wpłynęły dwie oferty.

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Transport
Chiny potajemnie remontują rosyjski statek przewożący broń z Korei Północnej
Transport
Cywilna produkcja ciągnie Boeinga w dół
Transport
PKP Cargo ma nowy tymczasowy zarząd
Transport
Prezes PKP Cargo stracił stanowisko. Jest decyzja rady nadzorczej
Transport
Airbus Aerofłotu zablokował lotnisko w Tajlandii. Rosji brakuje części do samolotów