Sejm przyjął ustawę. Taksówkarze i Uber niezadowoleni

W czwartek w nocy Sejm przyjął rządowy projekt ustawy o transporcie. Budząca ogromne kontrowersje nowelizacja, po tym jak podczas II czytania odesłano ją do ponownych prac w komisjach infrastruktury i cyfryzacji, ledwie w nieznacznym stopniu zmieniła się w stosunku do tego, co z początkiem kwietnia zaakceptował rząd.

Aktualizacja: 27.04.2019 11:56 Publikacja: 26.04.2019 09:02

Sejm przyjął ustawę. Taksówkarze i Uber niezadowoleni

Foto: Bloomberg

A przepisy, które mają wejść w życie w styczniu 2020 r., są nie do zaakceptowania dla części środowiska taxi. Przeciwko nim dwa tygodnie temu taksówkarze protestowali, blokując Warszawę. Wówczas rząd zapewniał przedstawicieli branży, że w parlamencie pochyli się nad ich postulatami. Tak się jednak nie stało i nowe prawo (o ile zapisów nie zmieni Senat i ustawę przyjmie prezydent) wchodzi w praktycznie niezmodyfikowanej wersji. Posłowie ostatecznie wprowadzili zapis, który daje więcej czasu na dostosowanie do przyszłych wymogów.

Taksówkarze znowu protestują blokując wjazd do Warszawy

Przyszła ustawa o transporcie wprowadza dość rewolucyjne zmiany. Operatorzy aplikacji łączących pasażerów z kierowcami, jak Uber, czy Bolt, z pewnością nie mogą czuć się jednak wygrani. Przepisy uderzają bowiem w ich model biznesowy. W przyszłym roku usługi przewozu osób będą mogły świadczyć bowiem tylko licencjonowane taksówki. To oznacza, że – jeśli zamówimy Ubera – przyjedzie po nas oznakowane auto taxi z licencjonowanym kierowcą. Uber twierdzi wprost: nowe prawo umocni monopol jednej kategorii – taksówek, likwidując kompletnie przewóz osób. – Dla takich firm jak nasza jest to perspektywa ogromnej zmiany i wciąż dyskutujemy, jak wpłynie ona na nasz biznes – zaznacza Ilona Lartigue, rzeczniczka Ubera.

Problem w tym, jak zauważają taksówkarze, że otwarto dostęp do zawodu. Teraz, aby dostać licencję, wystarczy przedstawić zaświadczenie o niekaralności, badania lekarskie i wpis do rejestru przedsiębiorców. Co więcej, nie będzie trzeba posiadać taksometru, czy kasy fiskalnej – wystarczy specjalna aplikacja. Zniesiono też obowiązkowy egzamin z topografii. To dlatego branża taxi wskazuje, że przepisy były pisane pod pośredników w przewozach, czyli operatorów aplikacji. – Ustawa otwiera dostęp do zawodu taksówkarza, a w efekcie wprowadzi chaos na ulicach polskich miast – mówi Artur Oporski, wiceszef Ele Taxi.

Jarosław Iglikowski, przewodniczący związku „Warszawski Taksówkarz” podkreśla, że w projekcie ustawy o transporcie brakuje przepisów, które pozwolą na skuteczną egzekucję prawa. – Ustawa wprowadza fasadowe regulacje – oburza się Iglikowski.

Ustawa ma wejść w życie już 1 stycznia. Jednak zgodnie z czwartkowymi poprawkami pośrednicy, którzy teraz również będą musieli dysponować licencją, otrzymają trzy miesiące na jej pozyskanie. To oznacza, że do końca marca 2020 r. będą mogli funkcjonować na dotychczasowych zasadach.

A przepisy, które mają wejść w życie w styczniu 2020 r., są nie do zaakceptowania dla części środowiska taxi. Przeciwko nim dwa tygodnie temu taksówkarze protestowali, blokując Warszawę. Wówczas rząd zapewniał przedstawicieli branży, że w parlamencie pochyli się nad ich postulatami. Tak się jednak nie stało i nowe prawo (o ile zapisów nie zmieni Senat i ustawę przyjmie prezydent) wchodzi w praktycznie niezmodyfikowanej wersji. Posłowie ostatecznie wprowadzili zapis, który daje więcej czasu na dostosowanie do przyszłych wymogów.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Transport
Chiny potajemnie remontują rosyjski statek przewożący broń z Korei Północnej
Transport
Cywilna produkcja ciągnie Boeinga w dół
Transport
PKP Cargo ma nowy tymczasowy zarząd
Transport
Prezes PKP Cargo stracił stanowisko. Jest decyzja rady nadzorczej
Transport
Airbus Aerofłotu zablokował lotnisko w Tajlandii. Rosji brakuje części do samolotów