A przepisy, które mają wejść w życie w styczniu 2020 r., są nie do zaakceptowania dla części środowiska taxi. Przeciwko nim dwa tygodnie temu taksówkarze protestowali, blokując Warszawę. Wówczas rząd zapewniał przedstawicieli branży, że w parlamencie pochyli się nad ich postulatami. Tak się jednak nie stało i nowe prawo (o ile zapisów nie zmieni Senat i ustawę przyjmie prezydent) wchodzi w praktycznie niezmodyfikowanej wersji. Posłowie ostatecznie wprowadzili zapis, który daje więcej czasu na dostosowanie do przyszłych wymogów.
Taksówkarze znowu protestują blokując wjazd do Warszawy
Przyszła ustawa o transporcie wprowadza dość rewolucyjne zmiany. Operatorzy aplikacji łączących pasażerów z kierowcami, jak Uber, czy Bolt, z pewnością nie mogą czuć się jednak wygrani. Przepisy uderzają bowiem w ich model biznesowy. W przyszłym roku usługi przewozu osób będą mogły świadczyć bowiem tylko licencjonowane taksówki. To oznacza, że – jeśli zamówimy Ubera – przyjedzie po nas oznakowane auto taxi z licencjonowanym kierowcą. Uber twierdzi wprost: nowe prawo umocni monopol jednej kategorii – taksówek, likwidując kompletnie przewóz osób. – Dla takich firm jak nasza jest to perspektywa ogromnej zmiany i wciąż dyskutujemy, jak wpłynie ona na nasz biznes – zaznacza Ilona Lartigue, rzeczniczka Ubera.
Problem w tym, jak zauważają taksówkarze, że otwarto dostęp do zawodu. Teraz, aby dostać licencję, wystarczy przedstawić zaświadczenie o niekaralności, badania lekarskie i wpis do rejestru przedsiębiorców. Co więcej, nie będzie trzeba posiadać taksometru, czy kasy fiskalnej – wystarczy specjalna aplikacja. Zniesiono też obowiązkowy egzamin z topografii. To dlatego branża taxi wskazuje, że przepisy były pisane pod pośredników w przewozach, czyli operatorów aplikacji. – Ustawa otwiera dostęp do zawodu taksówkarza, a w efekcie wprowadzi chaos na ulicach polskich miast – mówi Artur Oporski, wiceszef Ele Taxi.
Jarosław Iglikowski, przewodniczący związku „Warszawski Taksówkarz” podkreśla, że w projekcie ustawy o transporcie brakuje przepisów, które pozwolą na skuteczną egzekucję prawa. – Ustawa wprowadza fasadowe regulacje – oburza się Iglikowski.