Rosja buduje lodołamacze atomowe, jeden o mocy elektrowni

Do 2026 r przybędzie w Rosji pięć nowych lodołamaczy o napędzie atomowym. Wszystkie będą obsługiwać Północną Drogę Morską. To tamtędy pływają gazowce transportują surowiec z Półwyspu Jamalskiego do Europy i Azji.

Aktualizacja: 28.12.2019 11:52 Publikacja: 28.12.2019 11:29

Foto: Adobe Stock

- Nasz kraj jest jedynym państwem na świecie, które posiada flotę atomową (lodołamaczy-red). Ta flota pracuje na Północnej Drodze Morskiej (PDM). Począwszy od 2020 r do 2026 przybędzie pięć nowych lodołamaczy o mocy 60 MW każdy. Będą pracować tam, gdzie obecnie występują nasze główne zasoby ropy i gazu. Te pięć lodołamaczy budowanych jest w Stoczni Bałtyckiej (St. Petersburg-red) - mówił Jurij Borysow wicepremier Rosji, w telewizji Rossija-24.

Czytaj także: Atomowe superlodołamacze made in Russia

Do tego dojdą jeszcze dwie jednostki budowane w dalekowschodniej stoczni Zwiezda. - Te siedem lodołamaczy atomowych plus lodołamacze z silnikami elektryczno-spalinowymi zapewniają ruch na PDM przez okrągły rok - dodał Borysow.

Trzy dodatkowe potężne atomowe lodołamacze projektu „Lider" zamierza wprowadzić na szlak do 2033 r koncern Rosatom. Zbuduje je stocznia Zwiezda. Największy z trójki ma być gotowy do 2027 r. Prace nad dokumentacją uwzględniają zakończenie budowy instalacji atomowej Ritm-400. Dokumentację opracuje biuro CKB „Ajsberg" (góra lodowa). Lider będzie miał wyjątkowe parametry - będzie kruszył lód o grubości do 4,3 m torując korytarz o szerokości do 50 m, co pozwoli statkowi przeprowadzać przez pola lodowe karawany statków z prędkością 10-12 węzłów. Wszystko dzięki mocy małej elektrowni atomowej - 120 MW.

Czytaj także: Powstaje superlodołamacz

Będzie to jedyny lodołamacz na świecie zdolny do całorocznego wytyczania szlaku wodnego dla statków pokonujących Północną Drogę Morską (lodowatymi morzami na północ od brzegów Rosji).

Eksperci oceniają całkowity koszt pierwszego lodołamacza na 115 mld rubli (1,85 mld dol.). Dwa pozostałe tzw. seryjne będą o ok. 10 proc. tańsze. Projekt wspiera nie tylko Kreml, ale też koncern Rosneft i prywatny gazowy Novatek mający największy zakład skraplania gazu na Półwyspie Jamalskim (Jamal LNG). Wszyscy oni naciskają na jak najszybszą budowę potężnych statków. Dzięki nowym lodołamaczem obroty towarowe na szlaku stanowiącym najszybsze połączenie wodne Azji z Europą wzrosną do 80 mln ton rocznie, oceniają Rosjanie.

Czytaj także: Największy i najbardziej pechowy lodołamacz mocno podrożał

Wciąż natomiast niepewny jest natomiast los największego budowanego lodołamacza o napędzie tradycyjnym. Rosjanie budują go już osiem lat. W tym czasie statek o nazwie „Wiktor Czernomyrdin" (były pierwszy niekomunistyczny premier Rosji, twórca Gazpromu) przeszedł przez kilka stoczni i zaliczył pożar. Koszt budowy zwiększył się 1,5 raza.

Lodołamacz o tradycyjnym napędzie elektryczno-spalinowym będzie miał długość przekraczającą rozmiar boiska piłkarskiego - 147 m, szerokość - 29 m; statek może bez przerwy pływać przez 60 dób, a moc napędu to 25 MW. Lodołamacz będzie bez przystanków torował drogę w lodach o grubości do 2 m i prowadził prace w lodach do 3 m. Kontrakt na budowę został podpisany w 2011 r a statek miał być gotowy w 2015 r. Wykonawcą została stocznia Bałtycka w St. Petersburgu. Z powodu błędów projektowych termin oddania wiele razy był przenoszony. Od 2017 r lodołamacz jest wykańczany w innej stoczni - Admiralskiej.

Czytaj także: Rosyjska flota powiększyła się o atomowy lodołamacz

W listopadzie 2018 r na pokładzie doszło do wybuchu gorących oparów. W pożarze spaliło się okablowanie i uszkodzony został system sterowania kotłami. Pożar wstrzymał prace przy lodołamaczu na 3-4 miesiące.

Wszystkie te zdarzenia przełożyły się na koszt całej inwestycji. W kontrakcie sprzed ośmiu lat zapisana została wartość 7,95 mld rubli. Dziś już wiadomo, że gotowy lodołamacz będzie kosztował ponad 12 mld rubli (740 mln zł). Ile ponad? Tego nie wie nikt, bo budowa wciąż trwa, a pierwsze testy statek przejdzie w lutym-marcu 2020 r. Statek ma zastąpić wysłużony lodołamacz „Jermak" pracujący na północnym szlaku od 1974 r.

Rosja ma największą flotę lodołamaczy na świecie. Obecnie jest to 5 jednostek o napędzie atomowym i 39 z napędem dieslowo-elektrycznym. Taka flota to kontynuacja wiekowych tradycji w wykorzystaniu i budowie lodołamaczy. Pierwsze dwa - Bajkał i Amur pływały po Bajkale od końca XIX wieku. Pierwszy lodołamacz arktyczny zbudowała dla floty carskiej stocznia amerykańska Armstrong Whitworth w 1898 r. Statek był w użyciu do 1964 r. Stocznia Bałtycka pierwsze osiem lodołamaczy zbudowała w latach 1921-1941. Sowieci jako pierwsi zbudowali też w 1959 r lodołamacz z napędem atomowym. Drugi - Arktyka zaczął pracę w 1974 r.

- Nasz kraj jest jedynym państwem na świecie, które posiada flotę atomową (lodołamaczy-red). Ta flota pracuje na Północnej Drodze Morskiej (PDM). Począwszy od 2020 r do 2026 przybędzie pięć nowych lodołamaczy o mocy 60 MW każdy. Będą pracować tam, gdzie obecnie występują nasze główne zasoby ropy i gazu. Te pięć lodołamaczy budowanych jest w Stoczni Bałtyckiej (St. Petersburg-red) - mówił Jurij Borysow wicepremier Rosji, w telewizji Rossija-24.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Transport
Katastrofa w Baltimore. Zerwane łańcuchy dostaw, koncerny liczą straty
Transport
Nowy zarząd Portu Gdańsk. Wiceprezes z dyplomem Collegium Humanum
Transport
Spore różnice wartości inwestycji w branżach
Transport
Taksówkarze chcą lepiej zarabiać. Będzie strajk w Warszawie
Transport
Trzęsienie ziemi w Boeingu. Odchodzą dwaj prezesi