Zdaniem niemieckiego Federalnego Trybunału Sprawiedliwości, poprzednia wersja usługi UberBLACK funkcjonowała wbrew przepisom regulującym krajową branżę transportową. Umożliwiała ona bowiem zamawianie przez aplikację przejażdżek bezpośrednio u kierowców, a nie u operatora samochodów-taksówek, tak jak wymaga tego niemieckie prawo. Jak donosi agencja Deutsche Welle, sprawa została skierowana do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości, który ma zbadać, czy funkcja ta była również niezgodna z regulacjami unijnymi.

Uber broni się, że jego usługi są przede wszystkim nakierowane na większą wygodę i komfort pasażerów, oraz podaje w wątpliwość to, czy niemieckie przepisy nadążają za duchem czasu i dobrze odzwierciedlają panującą rzeczywistość, w której ekonomia współdzielenia stała się już faktem i zyskuje sobie coraz więcej zwolenników.

UberBLACK to w rzeczywistości pierwsza usługa, jaką oferowała popularna dziś na całym świecie aplikacja mobilna kojarząca kierowców z pasażerami. Jest ona przeznaczona do zamawiania przejażdżek luksusowymi samochodami takich marek, jak BMW, Mercedes, Volvo czy Jaguar - wszystkie oczywiście muszą być w kolorze czarnym, jak sama nazwa wskazuje. Obecnie najbardziej znaną usługą firmy jest UberX, a więc najtańsza opcja oferowana przez przewoźnika.