Nie można zakazać wszystkiego, czego się nie akceptuje – oznajmił szef niemieckiego MSW, przedstawiając zamierzenia swego resortu w walce z terroryzmem. Miał przy tym na myśli wiele pomysłów zgłaszanych przez niemieckie landy. Był wśród nich zakaz noszenia muzułmańskich strojów zasłaniających całe ciało czy zniesienie podwójnego obywatelstwa, a nawet likwidacja tajemnicy lekarskiej w wypadku podejrzenia pacjenta o niecne zamiary.
Była też propozycja prowadzenia śledztw wobec nieletnich podejrzanych. W sumie mowa była o 27 różnego rodzaju nowych środkach służących zwalczaniu terroryzmu. Daleko nie wszystkie zostały włączone do koncepcji MSW. Mowa jest o wzmocnieniu sił policyjnych o mniej więcej 15 tys. osób. Zaostrzone mają zostać zasady ekstradycji imigrantów mających związki z terroryzmem. Dotyczyć to miałoby także imigrantów, którzy w staraniach o azyl podają nieprawdziwe dane dotyczące swej tożsamości.
Minister Thomas de Maiziere nie chce do niczego zmuszać lekarzy, co nie oznacza, że nie liczy na współpracę. Jednym z ważnych elementów koncepcji jest zwiększenie opieki socjalnej dla uchodźców, którzy mają szczególnie traumatyczne wspomnienia. Jak na przykład zamachowiec z Ansbach, który wysadził się, raniąc kilkanaście osób. Podobno w Syrii był torturowany, a w bombardowaniu zginęły jego żona i córka, a sam miał wiele bolących odłamków w ciele, zanim usunięto je w wiedeńskim szpitalu. To wszystko jest jeszcze przedmiotem ustaleń śledztwa.
Robić, co można
– Nikt nie jest w stanie zagwarantować całkowitego bezpieczeństwa. Musimy jednak czynić co w naszej mocy – zapewniał de Maiziere, podobnie jak nieco wcześniej kanclerz Angela Merkel. Ona także zapewniała o wdrożeniu nowych metod walki z terroryzmem, jak stworzenie technicznych warunków do monitorowania zakodowanych informacji w sieci, za pomocą których komunikują się przestępcy i terroryści. Właśnie za pośrednictwem darknetu zamachowiec z Monachium zdobył broń, z której zastrzelił dziewięć osób. – Rozpoczęła się walka wyborcza z terroryzmem w tle – komentuje „Der Spiegel" prezentowaną przez panią kanclerz i jej ministra koncepcję walki z terroryzmem.
Jak wynika z sondażu Deutschlandtrend, po zamachach poparcie dla Angeli Merkel spadło o 12 pkt proc., do 47 proc. Jeszcze w kwietniu ubiegłego roku popierało ją 75 proc. społeczeństwa. Równocześnie rośnie pozycja domagającego się drastycznych kroków w ograniczeniu imigracji, jak i w zwalczaniu terroryzmu premiera Bawarii Horsta Seehofera, którego docenia już 44 proc. Niemców. Niewykluczone, że będzie kontrkandydatem Merkel do wspólnej kandydatury CDU i CSU na kanclerza w przyszłorocznych wyborach