23 kwietnia TVP2 zaczyna emisję pierwszego odcinka serialu „Będzie dobrze, kochanie”. To opowieść o młodych narzeczonych, których rozdzielił koronawirus. Miał być ślub, jest izolacja, tym bardziej dotkliwa, że chłopak utknął w Australii, skąd nie może wrócić. Młodym pomagają rodzice, ale sytuacja prosta nie jest.
Wszystko zostało zrealizowane bez tradycyjnego planu zdjęciowego i ekipy. Wiktoria Gąsiewska i Filip Gurłacz grają we własnych ubraniach i we własnych domach, podobnie jak inni aktorzy wcielający się w ich rodziców czy przyjaciół, m.in. Ilona Ostrowska, Dorota Chotecka, Jacek Lenartowicz, Tomasz Sapryk, Bożena Dykiel i Anna Dereszowska. Na razie serial ma 20 odcinków po 15 minut. Powstaje błyskawicznie, zdjęcia do niego zaczęły się 14 kwietnia. Ma być nadawany w czwartki i piątki, po dwa odcinki razem, o godz. 20.40.
I nie jest to pierwszy taki filmowy pomysł. Na YouTube’ie pojawił się już cykl wymyślony przez Kamila Kulę zatytułowany „#ZostańWDomu”. Premierowy odcinek został nadany 21 marca. Odtąd ukazują się kolejne, każdy ma ok. 3 minut.
Agata, którą gra Marta Żmuda-Trzebiatowska mieszka w nowym bloku. Jest w ciąży, ale ojciec dziecka prowadzi swoje biznesy i partnerką się nie interesuje. Kiedy Agacie dokuczają mdłości, jej siostra z Płocka, żona, matka, księgowa pracująca zdalnie (Małgorzata Kożuchowska), na Skype’ie radzi jej wypić napar z imbiru. Ale skąd w dobie kwarantanny wziąć imbir? Dziewczyna, za poradą kuzynki wychodzi na balkon i „robi z siebie idiotkę” krzycząc: „Ma ktoś może korzeń? Imbiru w sensie!” No i zjawia się w drzwiach sąsiad. Młody, przystojny kucharz. Tak zaczyna się serial, na którego pomysł wpadł mąż Żmudy-Trzebiatowskiej Kamil Kula, a scenariusz napisały Karolina Frankowska i Katarzyna Golenia. Potem na ekranie pojawiają się inne postacie – matka Agaty (Ewa Kasprzyk), przyjaciółki (Sonia Bohosiewicz, Agnieszka Więdłocha), skonfliktowane przez kwarantannę małżeństwo (Katarzyna Grabowska i Damian Kulec). Jest też to, co wielu z nas przeżyło - Wielkanocne śniadanie w komputerze. Tęsknota za bliskością, ale również solidarność, czasem nawet obcych ludzi, którzy w „normalnych” czasach najwyżej powiedzieliby sobie „Dzień dobry” w windzie. A wszystko z pokrzepiającym uśmiechem i oczywiście zrealizowane on-line, w domach aktorów.
Podobnie, we własnych mieszkaniach, pracują twórcy serialu „Co robimy w zamknięciu”. Kolejne odcinki mają po 5-6 minut. Tutaj bohaterka, Aneta, rozmawia ze swoim chłopakiem Julkiem. Ona jest u siebie, tak przez kwarantanną chciała z nim zerwać, teraz nie umie, a może też wcale nie chce mu tego powiedzieć. On jest zamknięty w domu z byłą partnerką, która razem z ich maleńkim dzieckiem odwiedziła go i została na czas kwarantanny. Jest też matka Anety, nie będąca w stanie wytrzymać bytowania non-stop z mężem. W rolach głównych występują Agata Różycka i Tomek Włosok, matkę Anety gra Jowita Budnik. Scenariusz napisał Ireneusz Grzyb, on również serial reżyseruje i montuje.