Rozstrzygnięcie prestiżowego konkursu dla zespołów młodych twórców operowych przesunęło się z 2020 r. na obecny. Trójka, która zmierzyła się w Grazu, została wyłoniona ze 126 drużyn, obecność w finale jest więc zaszczytem, tym bardziej że w stolicy Styrii stawili się, by oceniać i obserwować młode talenty, szefowie najważniejszych scen operowych Europy.

Scenografia konkursu była wyjątkowa. To teatr założony w 1875 r., usytuowany pomiędzy zamkową wieżą zegarową, znakiem rozpoznawczym Grazu, drugiego co do wielkości miasta Austrii - a katedrą z restaurowaną właśnie polichromią świętego Jana Chrzciciela. Pomiędzy pałacem Eggenberg, zaprojektowanym przez ucznia Palladia, gdzie można oglądać teraz wystawę o motywie śmierci związanej z epidemiami - a największym w Europie arsenałem, jacy Austriacy stworzyli dla obrony przez Turkami. Wszystkie te motywy - upływający czas, widmo śmierci, narzędzia, którymi można ranić i zabijać - zbiegły się w interpretacjach „Don Giovanniego” Mozarta.

Krystian Lada, Didzis Jaunzems, Natalia Kitamikado zaproponował w spektaklu “The Don Giovanni Syndrome” wersję najbardziej nowoczesną zarówno pod względem aktorskim, scenograficznym, jak i wizualnym. Dwie pozostały drażniły nadekspresją aktorów rodem ze starych oper. Śmiałością wizji „Syndrome” wyprzedza także nasze czasy zdominowane przez feminizm.

Polski reżyser dokładnie przeanalizował libretto wyczytując z niego coś więcej niż to, do czego przyzwyczajają nas współczesne odczytania: by Don Giovanni mógł porzucić swoje wybranki, wcześniej musiały zdecydować się na zdradę swoich partnerów. Relacje są bardziej złożone niż początkowo się wydaje, dlatego Lada nie kamienuje głównego bohatera, tylko pokazuje zakulisową sieć romansowych powiązań, flirtów, erotycznych perwersji, społecznych i finansowych zależności. Tę część obejrzeliśmy w formie skrótu.

Intrygująco wypadł finał, który eksponuje dewastację międzyludzkiej harmonii w formie ekologicznej katastrofy –scena wysypana ziemią jest de facto cmentarzyskiem, po którym miotają się przegrani bohaterowie. Wszyscy. Spadają na nich też wszystkie nieszczęścia. Dosłownie. Jednak Lada nie brnie w sentymentalizm: musicalowy efekt spadającego żyrandola jest groteskowy. Jak z thrillera Tarantino. Jednocześnie nie dezawuuje głównego motywu: wszyscy na równi jesteśmy za siebie odpowiedzialni, tworzymy jeden ludzki ekosystem, a zniszczenie jednego elementu wywołuje efekt katastrofalnego domina.

To, co zaprezentował Lada można nazwać trzecią falą feminizmu. Po rozliczeniu mężczyzn z ich szowinizmu na etapie drugim – pierwszy etap to walka o prawa dla kobiet – postuluje ocenianie wszystkich bez względu na płeć.

Tegoroczny Ring Award zatrzymał się jednak chyba na drugim etapie, pod hasłem „to faceci są winni wszystkiemu”. W spektaklu stworzonym przez niemiecki zespół w składzie Anika Rutkofsky, Eleni Konstantatou, Johanna Danhauser, noszącym znaczącym podtytuł „Rozliczenie” - Don Giovanni pada ofiarą swojej waginalnej obsesji: w każdej kobiecie widzi tylko waginę, co pokazano zresztą w jednym z kostiumów. Karający go Komandor jest kobietą.

Warto wspomnieć, że także trzeci zespół finału – Alicia Geugelin, Christin Schumann, Pia Preuß, Elise Schobeß - w spektaklu “Inside Don Giovanni” poszedł w stronę bardziej złożonej współodpowiedzialności, prezentując wszystkich bohaterów w tym samym kostiumie, którym wybita była również scenografia. Można mieć nadzieję, że jednowymiarowe odczytywanie „Don Giovanniego”, jako sztuki moralizującej w naiwnie szkolny sposób - odchodzi w przeszłość.

Ostatecznie Krystian Lada z zespołem zajął drugie miejsce. Otrzymał nagrodę regionu Styria, ale - kto wie – może ważniejsze była szansa pokazania się przed wpływowymi postaciami świata opery, które zjechały do Grazu.

Zespół Krystiana Lady otrzymał również zaproszenia do zrealizowania premier w teatrach operowych, których dyrektorzy zasiadają w jury konkursu. To premiera nowej inscenizacji “Króla Rogera” Karola Szymanowskiego na scenie Staatstheater Cottbus (14 maja 2022); premiera nowej inscenizacji “Bajazeta” Vivaldiego dla Theater an der Wien (Kammeroper) w Wiedniu (zrealizowana we wrześniu 2020) oraz premiera nowego pasticcio operowego opartego na fragmentach oper Verdiego dla królewskiej opery La Monnaie w Brukseli (premiera wiosną 2024). Będzie to spektakl-dyptyk rozgrywające się przez dwa wieczory i ukazujący pokolenie rewolucjonistów w czasach ich młodości i 30 lat później.

Tymczasem premiera konkursowego opracowania “Don Giovanniego” zostanie zrealizowana w całości na scenie opery w St. Gallen w sezonie 2023-24.

Finałowe spektakle można oglądać w sieci na stronie Operavision.