W połowie grudnia przepadli bez wieści dwaj kolejni Tatarzy: Arlen Terechow i Rusłan Ganijew. Ten drugi był dokerem w porcie, pierwszy pracował jako ochraniarz, a wcześniej służył w ukraińskich oddziałach specjalnych podległych ministerstwu spraw wewnętrznych.
Rosyjska policja na półwyspie odmówiła rozpoczęcia poszukiwań zaginionych.
16 grudnia z kolei policja aresztowała Tatara Enwera Krosza. Na komisariacie oddano go pracownikom rosyjskiego kontrwywiadu FSB, którzy całą noc go torturowali żądając by zaczął z nimi współpracować. Rankiem 17 grudnia wypuszczono go jednocześnie uprzedzając: „Pamiętaj, masz dwoje małych dzieci. Przemyśl naszą propozycję".
Po drugiej stronie linii demarkacyjnej oddzielającej półwysep od Ukrainy krymscy Tatarzy cały czas prowadzą blokadę półwyspu, m.in. pilnując wysadzonych słupów trakcji elektrycznej i nie pozwalając ich wyremontować. Z tego powodu na Krymie nie ma prądu.
Przywódca blokady Lenur Islamow zapowiedział, że zacznie wkrótce formować „tatarski batalion" w armii ukraińskiej. „Pierwsi wejdziemy na półwysep" – obiecał. W połowie listopada o stworzeniu takiej jednostki rozmawiał przywódca Tatarów Mustafa Dżemilow z prezydentem Poroszenką.