Serhij Gorbaciuk w Prokuraturze Generalnej Ukrainy pracował od 2004 r. Po rewolucji na kijowskim Majdanie został szefem wydziału zajmującego się najważniejszymi sprawami, często wagi państwowej. Do jego wydziału trafiły sprawy ponad 100 zabitych uczestników antyrządowych protestów w Kijowie oraz kilkunastu ofiar wśród funkcjonariuszy MSW. Jego wydział zajmował się też sprawami zbiegłego do Rosji prezydenta Wiktora Janukowycza i jego najbliższego otoczenia, oskarżanego o nadużycia i korupcję. Niektórzy z tego otoczenia już zaczęli powracać do Kijowa, a żaden ze strzelających do protestujących na Majdanie nie trafił za kraty.
Gorbaciuk został ostatnio zwolniony przez nowego prokuratora generalnego Ukrainy Rusłana Riaboszapkę, który przekazał jego sprawy Państwowemu Biuru Śledczemu. Tam z kolei mówią, że nie mają śledczych i postępowania w tych sprawach jeszcze bardziej się wydłużą. Gorbaciuk udał się więc do telewizji i ujawnił patologie ukraińskiego wymiaru sprawiedliwości.
W wywiadzie dla ukraińskiej stacji Priamyj opowiedział o swoim sierpniowym spotkaniu z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim, podczas którego obecny był Riaboszapka. W trakcie tego spotkania mówił nowemu ukraińskiemu przywódcy o postępach w sprawach zabitych na Majdanie oraz w sprawach toczących się wobec Janukowycza i jego ludzi. Prezydent, jak twierdził Gorbaciuk, wysłuchał, a nawet polecił swoim podwładnym, by pomogli jego wydziałowi. Na koniec spotkania do pomieszczenia wszedł szef prezydenckiej administracji Andrij Bogdan.
– Nikt nie prowadził śledztw, nie prowadzono śledztwa w sprawie zabitych funkcjonariuszy MSW. Przecież mówiłem panu – miał powiedzieć Zełenskiemu Bogdan. – Przecież przed chwilą raportowano mi, że są postępy? – odpowiedział zdziwiony Zełenski. – Czyli już nie trzeba prowadzić śledztw. To oznacza, że starczy, dalej nie trzeba prowadzić śledztw – miał rzucić Bogdan, jakby próbując pozbyć się Gorbaciuka. Ten z kolei zaprzeczył i wspomniał o niezakończonych sprawach korupcyjnych Janukowycza i jego otoczenia. Wtedy, według śledczego, szef prezydenckiego biura odparł: „O czym pan opowiada, jakie przestępstwa finansowe?". Rzucił, że to „nie jest sprawa dla prezydenta", kończąc tym samym spotkanie.
Bogdan jest dzisiaj najbardziej kontrowersyjną i zarazem jedną z najbardziej wpływowych postaci na ukraińskiej scenie politycznej. Zdjęcie, gdy szepcze coś na ucho Zełenskiemu, jest obecnie jednym z najpopularniejszych w ukraińskiej sieci. Wcześniej był prawnikiem oligarchy Ihora Kołomojskiego, który jest właścicielem stacji 1+1, z którą od lat był związany obecny prezydent. – Był pełnomocnikiem ds. korupcji w najbardziej skorumpowanym w historii Ukrainy rządzie Mykoły Azarowa. Znam Gorbaciuka osobiście i nie sądzę, by wymyślał coś takiego. Wygląda na to, że obecna ekipa rządząca w Kijowie wychodzi z założenia, że odchodząc od wartości Majdanu, szybciej dojdą do porozumienia z Władimirem Putinem – mówi „Rzeczpospolitej" Witalij Portnikow, znany ukraiński politolog i publicysta. – Chcą odbudować relacje z Moskwą, by wyglądały tak jak przed 2014 r. – twierdzi.