Wcześniej poinformowała o takim zamiarze władze niemieckie, które w opublikowanym oświadczeniu stwierdziły, że „wiadomość przyjmują z ubolewaniem „Na liście Departamentu Stanu USA znajdują się jeszcze inne firmy rosyjskie. A decyzje są podejmowane na podstawie Countering America's Adversaries Through Sanctions Act (CAATSA) — informuje Bloomberg.
Czytaj także: Ile Gazprom nie zarobił w 2020 roku? Spadły nie tylko ceny gazu
W raporcie Departamentu Stanu opublikowanym w ostatni piątek, 19 lutego znalazły się także nazwy firm, którym sankcje nie grożą, ponieważ zrezygnowały z udziału w tym projekcie. Zdaniem Bloomberga amerykański sekretarz stanu, Anthony Blinken wyraźnie nie chce ryzykować pogorszenia stosunków z Europą, w których wyraźnie nastąpiła odwilż, wyraźnie widoczna po wystąpieniu prezydenta Joe Bidena na monachijskiej konferencji G7 19 lutego.
Fortuna, która jest raczej barką, a nie statkiem, służy jako platforma do układania rur dla gazociągu. Obecnie odbywa się to w duńskiej wyłącznej strefie ekonomicznej. 7 lutego, ze względu na złe warunki meteorologiczne na Bałtyku, prace zostały tymczasowo wstrzymane. Ich wznowienie nastąpiło już po objęciu Fortuny i jej właściciela amerykańskimi sankcjami i pomimo ryzyka zastosowania wobec niej (i jednostek wspomagających) kolejnych restrykcji.
Raport Departamentu Stanu dotyczący sankcji na Rosję gotowy był już 16 lutego, ale prezydent Biden zdecydował, że wymaga on jeszcze analiz, które precyzyjnie wskazałyby jakie rosyjskie aktywa powinny zostać obłożone sankcjami. —Nasi sojusznicy i partnerzy doskonale zdają sobie z tego sprawę i jest to dla nas niezmiernie ważne, że Nord Stream 2 jest niekorzystnym projektem, a firmy, które w nim biorą udział narażają się na ryzyko obłożenia sankcjami — mówił 19 lutego Ned Price, rzecznik Departamentu Stanu.