Skoki po norwesku: trzy dyskwalifikacje i zwycięstwo w Ruce

Lider PŚ Daniel Andre Tande zwyciężył w pierwszym konkursie w Ruce/Kuusamo, lecz sędziowie wykluczyli z zawodów trójkę jego kolegów. Polacy – pucharowe punkty dla szóstki, choć wybitnych skoków oddali niewiele

Aktualizacja: 30.11.2019 18:59 Publikacja: 30.11.2019 18:48

Skoki po norwesku: trzy dyskwalifikacje i zwycięstwo w Ruce

Foto: AFP

Na skoczni Rukatunturi w sobotę w zasadzie rządził sędzia od pomiarów kombinezonów, czyli pan Sepp Gratzer. Zasłużony austriacki kontroler w obu seriach znacząco zmieniał kolejność na tablicy wyników. Z premedytacją, czy nie, dobitnie przypomniał najlepszym skoczkom świata, że są twarde granice naciągania nogawek i rękawów.

Chronologia była następująca: pierwsza seria dała przez chwilę prowadzenie Roberta Johanssona przed Johannem Andre Forfangiem. Norwegowie w swych nowych białych kombinezonach wydawali się pewnymi kandydatami do sukcesów (w serii próbnej też latali daleko), ale gdy po paru chwilach pojawiły się komunikaty, że obaj nie przeszli kontroli Gratzera – to już była spora sensacja.

Wobec dwóch norweskich dyskwalifikacji na górze tablicy rezultatów pojawiły się dwa nazwiska słoweńskie: Timiego Zajca i Petera Prevca, którzy wyprzedzali kolejnego Norwega Mariusa Lindvika, mistrza świata juniorów z 2018 roku. Tande był ósmy, tracił do Zajca siedem punktów.

Druga seria przyniosła bardzo interesujące roszady – najpierw czysto sportowe: Phillipp Aschenwald i Daniel Andre Tande po znakomitych skokach powyżej 140 m znacznie awansowali w klasyfikacji. Ci, którzy byli przed nimi też się starali, tylko liderowi Zajcowi skok się nie udał i (jak się okazało – tylko na parę chwil) wypadł z pierwszej dziesiątki.

Gdy po emocjach finałowych prób można było już podawać, że Tande znów pięknie wygrał, wyprzedziwszy Prevca, Lindvika i Aschenwalda, do akcji ponownie wkroczył z hukiem Sepp Gratzer, by zdyskwalifikować kolejnego Norwega i jeszcze Słoweńca – drugiego i trzeciego skoczka w konkursie. Obu również z powodu nieregulaminowych kombinezonów.

Z aktywności kontrolera najbardziej skorzystali Philipp Aschenwald i Anze Lanisek, weszli za zdyskwalifikowanych na podium, ale też wszyscy startujący w drugiej serii zyskali dwa miejsca, bo Prevca i Lindvika przesunięto odpowiednio na 29. i 30. pozycję.

Ten mały zysk dotyczył też szóstki Polaków, która zakwalifikowała się do decydującej serii konkursu (w pierwszej odpadł tylko Klemens Murańka), lecz Kamil Stoch i spółka nie grali w Ruce/Kuusamo głównych ról, nawet jeśli wykonali kilka niezłych skoków.

Po pierwszej serii trzech – Kamil Stoch, Jakub Wolny i Dawid Kubacki zajmowali miejsca w drugiej dziesiątce klasyfikacji. Po drugiej Wolny wypadł z z tej grupy, zastąpił go Piotr Żyła, Kubacki nieco awansował (został najlepszym z reprezentacji – był 13.) i skromny stan posiadania został utrzymany, a nawet odrobinę poprawiony, na co w pewien sposób wpłynęły także wspomniane dyskwalifikacje.

Kamil Stoch zachował po sobotnich skokach spokój, nie chciał zrzucać win na złe warunki lotu, choć jako jedyny w serii finałowej miał dodane punkty za wiatr w plecy.

– Raz pod wozem, raz na wozie, to także znaczy, że w przyszłości będzie lepiej. Wydaje mi się jednak, że nie mam sobie bardzo wiele do zarzucenia, skoki były nawet dobre, na pewno niczego ewidentnie nie psuję. Może powinny wyglądać trochę lepiej pod względem technicznym, może nieco brakuje mi przyspieszenia i dynamicznej rotacji. Co do dyskwalifikacji Norwegów odpowiem po angielsku: Not my business! – rzekł polski mistrz olimpijski do kamer Eurosportu.

Zmiany w klasyfikacji PŚ po tak niespodziewanym, słodko-gorzkim dla Norwegów i Słoweńców konkursie, nie były wielkie: Tande jest mocnym liderem, Norwegia też prowadzi w Pucharze Narodów, ale strata Austrii znacznie się zmniejszyła. Polacy spadli na czwarte miejsce, wyprzedzają Japończyków (Ryoyu Kobayashi wciąż nie jest dominatorem z ubiegłego sezonu) i Niemców, prowadzonych przez Stefana Horngachera.

Wobec działań Seppa Gratzera, drugi konkurs Pucharu Świata na skoczni Rukatunturi wydaje się mieć mocno podwyższoną temperaturę, przede wszystkim wśród osób odpowiedzialnych za dopasowanie kombinezonów. Kolejna próba sił kontrolera i skoczków rozpocznie się w niedzielnych kwalifikacjach (początek o 14.45), następnie w drugim konkursie, od 16.30.

> PŚ w skokach narciarskich

Kuusamo/Ruka (HS-142). I konkurs indywidualny: 1. D. A. Tande (Norwegia) 282,5 (131 i 142); 2. P. Aschenwald (Austria) 273,3 (129 i 143); 3. A. Lanisek (Słowenia) 272,4 (136,5 i 135); 4. S. Kraft 271,4 (131 i 138); 5. D. Huber (obaj Austria) 270,3 (134,5 i 133,5); 6. R. Kobayashi (Japonia) 267,3 (134 i 133); 7. K. Geiger (Niemcy) 263,5 (132,5 i 136,5); 8. A. Semenic 262,6 (131,5 i 136); 9. T. Zajc (obaj Słowenia) 262,2 (137,5 i 127); 10. J. Hoerl (Austria) 259,3 (132 i 131); ...13. D. Kubacki 251,3 (123,5 i 135,5); 14. P. Żyła 250,2 (123,5 i 136); 17. K. Stoch 236,7 (128 i 118,5); 19. M. Kot 231,6 (120 i 126); 23. S. Hula 224,9 (127,5 i 121,5); 28. J. Wolny 205,2 (127 i 112); 46. K. Murańka (wszyscy Polska) 71,2 (102).

Klasyfikacja PŚ: 1. Tande 200 pkt.; 2. Lanisek 140; 3. Aschenwald 93; 4. Kobayashi 94; 5. Stoch 74; 6. Geiger 72; 7. Zajc 69; 8. Kraft 60; 9. Huber 57; 10. Kubacki 56;... 22. Kot i Żyła po 18; 32. Hula 8; 37. Wolny 3.

Puchar Narodów: 1. Norwegia 677 pkt.; 2. Austria 675; 3. Słowenia 544; 4. Polska 477; 5. Japonia 358; 6. Niemcy 321.

Na skoczni Rukatunturi w sobotę w zasadzie rządził sędzia od pomiarów kombinezonów, czyli pan Sepp Gratzer. Zasłużony austriacki kontroler w obu seriach znacząco zmieniał kolejność na tablicy wyników. Z premedytacją, czy nie, dobitnie przypomniał najlepszym skoczkom świata, że są twarde granice naciągania nogawek i rękawów.

Chronologia była następująca: pierwsza seria dała przez chwilę prowadzenie Roberta Johanssona przed Johannem Andre Forfangiem. Norwegowie w swych nowych białych kombinezonach wydawali się pewnymi kandydatami do sukcesów (w serii próbnej też latali daleko), ale gdy po paru chwilach pojawiły się komunikaty, że obaj nie przeszli kontroli Gratzera – to już była spora sensacja.

Pozostało 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Inne sporty
Rosjanie i Białorusini na igrzyskach w Paryżu. Jak umiera olimpijski ruch oporu
Inne sporty
Rusza Grand Prix na żużlu. Bartosz Zmarzlik w pogoni za piątym złotem
Inne sporty
Polacy zaczynają mistrzostwa świata w cheerleadingu. Nadzieje są duże
Inne sporty
Bratobójcza walka o igrzyska. Polacy zaczęli wyścig do Paryża
kolarstwo
Katarzyna Niewiadoma wygrywa Strzałę Walońską. Polki znaczą coraz więcej