Żużel: Leon Madsen niespodziewanym zwycięzcą Grand Prix w Warszawie

Leon Madsen niespodziewanie wygrał Grand Prix Warszawy - pierwszą rundę żużlowych mistrzostw świata. Duńczyk wyprzedził Szweda Fredrika Lindgrena i najlepszego z Polaków Patryka Dudka.

Aktualizacja: 18.05.2019 21:33 Publikacja: 18.05.2019 21:00

Leon Madsen

Leon Madsen

Foto: PGE Narodowy/ Darek Golik

Dla Madsena był to debiut jako stały uczestnik cyklu - do tej pory jeździł tylko z dziką kartą, albo jako rezerwowy. Do półfinałów w Warszawie awansował z najgorszym wynikiem - zdobył 8 punktów, nie wygrywając żadnego biegu. Także w półfinale przyjechał drugi, by w decydującym wyścigu skorzystać z pomyłki Fredrika Lindgrena. Szwed pewnie prowadził, ale na jednym z wiraży wpadł w koleinę, ledwo opanował maszynę, dając się wyprzedzić Duńczykowi. Madsen wygrał więc Grand Prix, pierwsze biegowe zwycięstwo przywożąc dopiero w finale.

Na trzecim miejscu finiszował Patryk Dudek, który jednak uzbierał najwięcej punktów w fazie zasadniczej i to on prowadzi po rundzie w Warszawie w klasyfikacji generalnej mistrzostw świata. Zielonogórzanin ma 16 punktów, o punkt wyprzedza Lindgrena i o dwa czwartego w stolicy Nielsa Kristiana Iversena.

Na półfinale rywalizację w Grand Prix Warszawy zakończyli dwaj inni Polacy - obaj w drugim z półfinałów. Jadący z dziką kartą Bartosz Smektała może mówić o szczęściu, że dostał się tak wysoko, ponieważ skorzystał wcześniej, na koniec fazy zasadniczej, z pecha Maxa Fricke'a. Australijczyk prowadził w 19. biegu, ale wpadł w koleinę i wywrócił się na prostej. Smektała jechał wówczas ostatni, a powtórkę wygrał, co pozwoliło mu na awans do czołowej ósemki.

Znów niezadowolony z występu w Warszawie może być za to Bartosz Zmarzlik. Wicemistrz świata dwa razy tracił dobre miejsca, wyjeżdżając na drugim łuku zbyt szeroko. Niestety, drugi z tych błędów zdarzył mu się w półfinale. Z błędu Polaka skorzystał Leon Madsen i wyrzucił Zmarzlika z finału.

Najsłabiej z biało-czerwonych zaprezentował się wracający po kilku latach do cyklu Janusz Kołodziej. Zdobył tylko 4 punkty, ale warszawska Grand Prix zaskoczyła nie tylko nowicjuszy. Bardzo słabo pojechał mistrz świata Tai Woffinden, który nie wygrał żadnego biegu i uzbierał tylko 6 punktów. Jeszcze 1 punkt mniej zdobył poprzedni czempion, Australijczyk Jason Doyle.

Grand Prix Polski w Warszawie

1. Leon Madsen (Dania) - 13 (1,1,2,2,2,2,3)
2. Fredrik Lindgren (Szwecja) - 15 (1,3,1,3,2,3,2)
3. Patryk Dudek (Polska) - 16 (3,1,3,3,3,2,1)
4. Niels Kristian Iversen (Dania) - 14 (2,3,3,0,3,3,0)
5. Bartosz Zmarzlik (Polska) - 10 (3,0,2,3,1,1)
6. Antonio Lindbaeck (Szwecja) - 10 (3,2,0,2,2,1)
7. Bartosz Smektała (Polska) - 10 (3,0,1,3,3,0)
8. Robert Lambert (Wielka Brytania) - 8 (0,2,2,1,3,0)
9. Martin Vaculik (Słowacja) - 7 (2,3,2,0,0)
10. Matej Zagar (Słowenia) - 7 (0,1,3,2,1)
11. Emil Sajfutdinow (Rosja) - 6 (0,0,3,2,1)
12. Tai Woffinden (Wielka Brytania) - 6 (1,2,1,0,2)
13. Jason Doyle (Australia) - 5 (2,2,0,1,0)
14. Janusz Kołodziej (Polska) - 4 (0,3,0,0,1)
15. Artiom Łaguta (Rosja) - 4 (2,1,0,1,0)
16. Max Fricke (Australia) - 3 (1,0,1,1,w)

Dla Madsena był to debiut jako stały uczestnik cyklu - do tej pory jeździł tylko z dziką kartą, albo jako rezerwowy. Do półfinałów w Warszawie awansował z najgorszym wynikiem - zdobył 8 punktów, nie wygrywając żadnego biegu. Także w półfinale przyjechał drugi, by w decydującym wyścigu skorzystać z pomyłki Fredrika Lindgrena. Szwed pewnie prowadził, ale na jednym z wiraży wpadł w koleinę, ledwo opanował maszynę, dając się wyprzedzić Duńczykowi. Madsen wygrał więc Grand Prix, pierwsze biegowe zwycięstwo przywożąc dopiero w finale.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
żużel
Ruszyła PGE Ekstraliga. Mistrz Polski pokazał moc na inaugurację sezonu
Moto
Rusza Rajd Dakar. Na trasę wraca Krzysztof Hołowczyc
Moto
Jedna ekstraliga to mało. Polski żużel będzie miał aż dwie
Moto
Bartosz Zmarzlik, mistrz bardzo zwyczajny
Moto
Zmarzlik po raz czwarty indywidualnym mistrzem świata