22 października 2020 r. Trybunał Konstytucyjny orzekł, że przepis ustawy antyaborcyjnej z 1993 r. zezwalający na aborcję w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu jest niezgodny z konstytucją. Przepis straci moc wraz z publikacją wyroku, ale dotychczas do niej nie doszło.

W środę na stronie Trybunału Konstytucyjnego pojawiło się uzasadnienie wyroku. Nie zrobiono tego wcześniej ponieważ pojawił się problem w wysyłaniu zdań odrębnych zgłoszonych przez sędziów.

Sprawę skomentował w rozmowie z Onetem były prezydent Bronisław Komorowski. - Trudno powiedzieć, dlaczego to uzasadnienie wyroku Trybunału Konstytucyjnego zostało opublikowane akurat teraz, ale właściwie każdy moment na to jest zły, z punktu widzenia ładu i spokoju społecznego - powiedział. - Niewątpliwie wysadzenie w powietrze przez Trybunał kompromisu aborcyjnego z 1993 roku oznacza, że będą protesty. I będą prawdopodobnie długotrwałe - dodał. - Ale widać, że władza idzie na konfrontację w tej sprawie. Być może rządzący liczą na zmęczenie protestujących, może na koronawirusa, a może po prostu na pogodę - jest zima, jak się patrzy. Oni ocenili sytuację i uważają, że zmęczenie materiału ludzkiego jest faktem, a więc mniej będzie osób protestujących i władza postawi na swoim, płacąc niższą cenę polityczną, niż to się zapowiadało na początku - zaznaczył.

Zapytamy, czy rządzący chcą przykryć tym jakąś niezbyt korzystną dla nich sprawę, Komorowski stwierdził, że „nie wiązałby tego na przykład z problemami z systemem szczepień czy innymi bieżącymi sprawami”. - Myślę, że pani Przyłębska z panem prezesem Kaczyńskim uzgodnili, że na przełomie stycznia i lutego Trybunał Konstytucyjny ogłosi swój wyrok. I tyle. I ona to już robi. Nie sądzę, żeby w grę wchodziła jakaś chłodna kalkulacja - ocenił. - Oni realizują pewien plan. Wcześniej było to granie na zmęczenie osób protestujących, był etap brutalizacji policji, a teraz próbują to zakończyć, stawiając na swoim. Nie widzę aż takiego powodu, żeby stosować tu taktykę przykrywania czegoś. Rządzący idą na zakończenie, przecięcie tej sprawy - podkreślił. - Pamiętajmy, że będzie jeszcze jeden etap - parlament będzie musiał wykonać werdykt Trybunału Konstytucyjnego. Czyli będzie wchodziła w grę - tak mi się wydaje - jakaś nowelizacja tej ustawy z 1993 roku. Sądzę więc, że będzie dyskusja a ten temat zarówno w Sejmie, jak i na ulicach - dodał Bronisław Komorowski.