W poniedziałek rano 85-letni mieszkaniec Bremy na północy kraju chciał wybrać się do sklepu na peryferiach miasta i po wielu godzinach, wieczorem zatrzymany został przez policję na autostradzie w Hesji w środkowych Niemczech. W międzyczasie przejechał prawie 400 km. Rodzina była już zaniepokojona, że nie wracał.

Na seniora zwrócili uwagę inni kierowcy, ponieważ bardzo wolno jechał na autostradzie A5 w Hesji. Kierowca jednego z tirów jechał za samochodem 85-latka z włączonymi światłami ostrzegawczymi, zabezpieczając powoli jadący pojazd od tyłu. Kiedy zaalarmowana policja wyprzedziła pojazd emeryta z napisem sygnalizującym, że ma jechać za pojazdem policyjnym, mężczyzna ignorował wszelkie znaki. Później wyjaśniał, że trasa wyznaczona przez policję nie była zgodna z jego planami.

Policji udało się wreszcie zatrzymać mężczyznę w Ober-Moerlen na bocznym pasie autostrady. Odebrano mu prawo jazdy i powiadomiono rodzinę. 85-latek trafił do szpitala na badania. Heska policja, informując o zajściu, na Twitterze apelowała do kierowców o odpowiedzialną jazdę.