Rodzinie udało się znaleźć firmę, która zadeklarowała przetransportować Annę Lulkiewicz z Moniek na Podlasiu, z powrotem do Polski. Ale wciąż brakuje na transport blisko 30 tys. zł.
Do wypadku w którym ucierpiała kobieta doszło 9 lipca w Kirgistanie. Helikopter transportujący turystów do bazy w górach Tien-Szan w Kirgistanie rozbił się przy lądowaniu w okolicach szczytów Khan Tengri i Pik Pobiedy, tuż przy granicy z Chinami.
To był regularny lot organizowany przez kirgiską agencję turystyczną do ich bazy namiotowej. Takie loty odbywają się dwa-trzy razy w tygodniu. Oficjalną przyczyną katastrofy był silny wiatr.
Świadkowie mówią jednak o błędzie pilota i źle przygotowanym lądowisku. Mężczyzna próbował opanować śmigłowiec, jednak stracił równowagę.
Przy próbie podniesienia maszyny zahaczył o skałę i spadł do niecki polodowcowej. To prawdopodobnie uratowało turystów przed wybuchem.