23-latek został zatrzymany w sobotę 9 stycznia około godziny 19. Był w grupie legitymowanych przez policję osób, stojących na Place du Nord w nieprzepisowo licznej grupie.
Uciekającego 23-latka dogonili funkcjonariusze, po czym przewieźli go na komisariat, gdzie miał zostać przesłuchany.
Do przesłuchania nie doszło, bo, jak twierdzi policja, młody człowiek zemdlał. Został przewieziony do szpitala, gdzie o 20.22 zmarł.
Według prawnika rodziny zmarłego, Alexisa Deswaefa, młody mężczyzna po utracie przytomności przez pewien czas leżał na ziemi, zanim policjanci zdecydowali się wezwać pogotowie.
- Tych kilka minut mogło być kluczowe dla uratowania życia Ibrahimy - powiedział Deswaef.
Rodzina zmarłego i jej adwokat spotkali się dziś z prokuratorem. Prokuratura wydała komunikat, w którym zapewnia, że zostaną wykorzystane wszystkie metody, aby wyjaśnić, co zaszło na komisariacie.
Prokuratura wyznaczyła lekarza orzecznika, który przeprowadzi badania pod katem toksykologii i sekcję zwłok.
Policja wszczęła śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci.
Dziś przed komisariatem, gdzie zmarł Ibrahima, zebrało się około 500 osób, mimo że burmistrz dzielnicy Saint-Josse-ten-Noode, Emir Kir, zezwolił na demonstrację z udziałem tylko 100 osób.
Początkowo demonstracja przebiegała spokojnie, ale około godziny 16 kilka osób zaczęło rzucać w policjantów kamieniami i petardami. Policja kilkakrotnie użyła armatek wodnych.
In Brüssel kommt es aktuell zu massiven Ausschreitungen, nach dem Tod von #ibrahima. Der 23 jährige wurde nach einer Polizeikontrolle, welche er filmte, verhaftet und starb wenig später.#Brüssel #Belgien #Belgique #Brusselspic.twitter.com/5l2DWuv62q
— BlxckMosquito (@BlxckMosquito) January 13, 2021
Organizatorzy demonstracji usiłowali uspokoić agresywnych uczestników, ale sytuacja wymknęła się spod kontroli - wybito szyby w radiowozach, w kilku miejscach podłożono ogień.
Nie wiadomo na razie, czy ktoś został zatrzymany, ani czy ktokolwiek ucierpiał.