Blisko 3-metrowy żarłacz zaatakował w wodach przy Shelly Beach  w Port Macquarie, w Nowej Południowej Walii.

35-letnia Chantelle Doyle została ściągnięta z deski przez rekina za nogę. Zwierzę wciągnęło ją pod wodę, ale na ratunek kobiecie rzucił się mąż, Mark Rapley.

Mężczyzna pięściami okładał rekina aż do momentu, gdy ten zwolnił uchwyt, a w końcu odpłynął. Rapley przyholował ranną żonę do brzegu, gdzie świadkowie wezwali pogotowie i udzielili kobiecie pierwszej pomocy.

Obrażenia okazały się na tyle poważne, że Chantelle Doyle została przetransportowana helikopterem do szpitala, gdzie przeszła operację. Jej stan oceniany jest jako stabilny.

To już trzeci poważny w skutkach atak rekina w tych wodach w ciągu ostatnich kilku miesięcy.