Sam o sobie mówi, że jest raczej milionerem, niż miliarderem, że radość w życiu daje mu rodzina, i że jest twardym, ale sprawiedliwym szefem.

- Daję sobie jeszcze około 10 lat, a potem owe budowanie dużej, polskiej, rodzinnej firmy przejmą moje dzieci – deklaruje Piechocki. Dodając, że to jego marzenie – zbudować rodzinną firmę, która będzie wizytówka naszego kraju poza granicami.