Tak zwane "Pradamalia" - w widocznym miejscu na wystawie w sklepie w Soho w Nowym Jorku - wywołały oburzenie z powodu przesadnie czerwonych ust, które przywodziły na myśl karykatury czarnych twarzy "blackface".
"Chcielibyśmy wyrazić nasz głęboki żal i szczere przeprosiny za Pramadalia, które okazały się obraźliwe. Zostały one usunięte ze sklepu i nie będą sprzedawane" - napisała Prada w oświadczeniu wydanym w niedzielę na Twitterze.
"Idąc dalej, zobowiązujemy się do poprawy naszego szkolenia w zakresie różnorodności i natychmiast utworzymy radę doradczą, która będzie kierować naszymi wysiłkami na rzecz różnorodności, integracji i kultury" - poinformowała firma.
Prada accused of using blackface imagery at NYC store and online https://t.co/Q7WvmEaTjg pic.twitter.com/C0bIwwbSbK
— CBS News (@CBSNews) 14 grudnia 2018
Problematyczny zwyczaj blackface sięga pierwszej połowy XIX wieku - biali wykonawcy smarowali twarze w smarze lub paście do butów, podkreślali na czerwono usta i tworzyli w ten sposób karykatury czarnych. Przedstawienia blackface portretowały wszelkie stereotypy związane z czarnoskórymi - przedstawiani byli oni jako osoby gorsze, nieświadome i leniwe.
Problem Prady rozpoczął się od wystawy w sklepie w Nowym Jorku - pewien prawnik, przechodząc obok sklepu, zrobił zdjęcie kontrowersyjnym figurkom i skrytykował firmę na Facebooku jako rasistowską. Początkowo Prada broniła się, twierdząc że jej "Pradamalia" były "fantazyjnymi maskotkami" i dodając, że "są to wyimaginowane stworzenia, które nie mają żadnego odniesienia do prawdziwego świata, a na pewno nie do blackface".
Ale kiedy niektórzy konsumenci wezwali do bojkotu firmy, Prada poszła dalej w swoich przeprosinach. "Podobieństwo produktów do blackface nie było w żadnym wypadku celowe, ale zdajemy sobie sprawę, że to nie usprawiedliwia szkód, które spowodowaliśmy" - napisano w niedzielę.